Poprzednim razem naszym zadaniem było wyjść na przeciw sławie Sherlocka, tym razem bohater chciałabym powiedzieć mniej pokochany przez popkulture, ale jak podliczyłam wszystkie jego ekranizacje szybko ugryzłam się w język. Dracula doczekała się szesnastu sztuk na swój temat! Jestem pod wielkim wrażeniem, planuje nawet jakąś obejrzeć, ale kiedy i czy to nastąpi - kto wie.
W każdym razie dla przypomnienia:
Kanony to seria prowadzona przez czwórkę blogerów o całkiem odmiennych gustach. Szukamy książek, które są w kanonach, tych które każdy książkoholik rzekomo musi znać. Czytamy klasyki literatury brytyjskiej te sprzed stu lat, ale także te, które powstały niedawno. Niejednokrotnie musimy się przeczołgać, pobrudzić i zmęczyć, bo nie są to tylko książki łatwe oraz przyjemne, niektóre muszą być trudne i zupełnie nieciekawe. Obalmy, to co trzeba obalić, a wznieśmy na piedestał, to co stoi na samym dole.
1) Do jakiej grupy społecznej jest skierowana książka?
2) W kilku słowach/przymiotnikach opisz głównego bohatera lub bohatera, który bardzo Cię zainteresował.
Dracula zaczyna się zwyczajnie, Johnatan Harker jedzie do Transylwanii, aby pomóc pewnemu hrabiemu w zakupie posiadłości na terenie Londynu. Nikt nie był w stanie przewidzieć, że bogaty Dracula to krwiopijca, a urzędnik w tym przedstawieniu ma nienajlepszą role - ofiary. Jedyne co mogę więc powiedzieć na temat odbiorców to - czytajta sobie jak chceta!
Będzie kilka zdań, wybaczcie. Dracula to wampir; niby nie powinnam przybliżać jego postaci, bo to wampir, a tych mieliśmy na pęczki, ale porównywanie kreacji wykonanej przez Stokera, a to co jest choćby w Zmierzchu to jak porównywać gówno i krzesło, obydwa istnieją, jednak nie mają nic wspólnego ze sobą. Dracula jest wyrafinowany, przebiegły, inteligenty, a taki Edward? Bardziej przypomina puchatego króliczka, natomiast Dracula rzeźnika. Jednak oprócz tytułowej postaci zaintrygował mnie również Renfield - pacjent szpitala psychiatrycznego, który był chodzącym wskaźnikiem aktywności hrabiego. Ponadto chętnie zjadał mniejsze formy życia jak muchy, wróble czy pająki. Jedyne co mi w nim wadziło i nie pasowało to wiek. Miał rzekomo 59 lat, więc nagięłam nieco ten fakt, by wyobrażać go sobie jako o połowę młodszego.
3) Zaproponuj nowy tytuł książki lub wygląd okładki
Gdyby to ode mnie zależało postawiłabym na minimalistyczny wizerunek, gdzie główne skrzypce gra symbolika czyli krople krwi, kły bądź delikatne zarysy zamku. Subtelne nawiązanie do treści zamiast natarczywego zdjęcia, które wygląda tak nienaturalnie jak mutant w stroju baletnicy. Spodobała mi się też okładka znaleziona w internecie. Taka klastyczna, porządna oprawa.
4) Co wyniosłaś z przeczytanej lektury?
Moją nieodłączną myślą było ale oni spiep**yli te istoty (w odniesieniu do tego jak wygląda wampir współcześnie). Pocieszeniem jest to, że wraz z powiększającą się ułomnością wampirów, wilkołaki nie zostały w tyle... Teraz te stworzenia bardziej przypominają nastolatków z problemem agresji niż przebiegłe bestie. Wniosek drugi, pamiętaj, by zamawiać pizzę z duża ilością sosu czosnkowego - tak na wszelki wypadek.
5) Czy jest to pozycja, którą z chęcią byś komuś poleciła?
Definitywnie tak. Bram pisze niewiarygodnie dobrze i lekko, więc pierwsze kilkadziesiąt stron wręcz przeciekało mi przez palce. Spodziewałam się topornego języka z mroczną historią, a dostałam o dziwo świetny styl pisania (o wiele przyjemniejszy w odbiorze niż ten Conan Doyle'a) oraz obiecaną opowieść z nutką grozy. Swoją drogą to musiało być w tamtych czasach uważane za demoralizacje. Oglądając jakiś serial, gdzie była postać Stokera poruszono wątek gróźb w jego stronę. Ciekawe czy w rzeczywistości tak było... Wracając do książki, Dracula jest powieścią epistolarną, czyli wszystko opiera się na listach, telegramach i pamiętnikach. W takiej formie czytałam tylko Love Rosie, ale porównanie tych dwóch lektur to droga do niczego. Stoker stworzył historię wielu bohaterów; wampira, jego ofiary, lekarza walczącego z złem, bliskich ofiar oraz nowych rekrutów czyli przyszłych wampirów. Wszystko spójnie się łączy, choć nie ukrywam, że to ta pierwsza część była dla mnie najciekawsza. Tam wszystko rozgrywało się między dostojnym, tajemniczym hrabią a spanikowanym notariuszem.
6) Czy utożsamiasz się z głównym bohaterem lub zauważyłaś pewne cechy, które Was z nim łączą?
Jasne! Obydwoje działamy na zasadzie sów, które przez całą noc mają coś ważniejszego do roboty, by nad ranem pójść w kimono i przespać cały dzień. Nie mogę też zaprzeczyć, że obydwoje nie widzimy nic złego w postaciach wampirów - przynajmniej tych na papierze :D
7) Czy historia przedstawiona przez autora jest wciągająca?
O ile wstęp, który był swoistym poznaniem hrabi bardzo mi się podobał, tak jak momenty przy końcu, które również w dużej mierze opierały się na jego karykaturze, tak w kilku momentach znalazłam też takie ''dłużyzny'' i choć rozumiałam ich sens oraz potrzebę to, jednak odliczałam strony, by ta pewna sekwencja się skończyła. Niemniej jednak uważam Dracule za naprawdę coś wciągającego.
8) Czy książkę można czytać przez cały rok czy lepiej by się ją czytało latem albo zimą?
Najlepiej to ją się czyta w nocy, wtedy można poczuć nieco takiej grozy. Pora roku nie ma znaczenia.
9) Twoje pierwsze wrażenie po skończonej lekturze?
W końcu! - to była moja pierwsza myśl, bynajmniej nie przez złą treść, ale inne książki, które zerkały na mnie z regału oraz to, że najczęściej czytałam Dracule z zamykającymi się mimowolnie oczami.
10) Czy książka powinno być top 100? Uzasadnij.
Tak! Początek istnienia w światowej literaturze pojęcia wampir warty jest uwagi; fakt ten dopełnia dobry styl i język, który jest nierozłączonym elementem pióra Brama oraz choćby takie niuanse jak szczypta wierzeń słowiańskich. Na pewno będę jeszcze przez długi czas wspominać tę historię z uśmiechem na twarzy, bo jest dobra, a przyznam, że przez otworzeniem książki nie byłam ani trochę przekonana.
To by było na tyle! Oczywiście zapraszam również do Daniela, Moniki i Aleksandry, gdyż na ich blogach są podobne wpisy. Do następnego postu!
To by było na tyle! Oczywiście zapraszam również do Daniela, Moniki i Aleksandry, gdyż na ich blogach są podobne wpisy. Do następnego postu!
Rzeczywiście Dracula i Edward nie mają ze sobą wiele wspólnego(może oprócz tego, że oboje są nazywani wampirami :) ) . Dracula to taki klasyk i czytałam już tę pozycje ale z chęcia sięgnę jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńRazem się zgadzamy, co do kilku punktów! Gdzie Zmierzch ma do Draculi? Teraz wszystko jest owiane piękną miłością, puchatą, cudowną i lekką. Ja miałam ciarki na plecach, gdy czytałam tę książkę! <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przeczytałam, coś tak "podstawowego", bo teraz mogę odnieść się i porównać współczesne pozycje związane z tym tematem :)
Ja się tam zastanawiam, gdzie 99% współczesnych wampirów ma do Draculi? W sumie to trochę smutne, ale taka prawda. Uważam, że czytając to wieczorem/w nocy (co ja bardzo często preferuje) można długo rozmyślać o czerwonych, ognistych oczach :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale jest to mój must read na ten rok :D Nie mogę się doczekać lektury :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie jestem fanem tematów o wampirach. Zmierzch przeczytałam z ciekawości, bo wiele osób się zachwycało. Jednak prawdę przyznam co do tego, że "dzisiejsze" wampiry mają nie wiele z tego co słyszałam na temat najsłynniejszego - Draculi.
OdpowiedzUsuńCzasami lubię sięgnąć po książkę o wampirach, dlaczego by nie, w końcu lubię ten dreszczyk czytelniczych emocji. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Po lekturze tej książki chyba nie da się uniknąć porównywania ze współczesnymi "wampirami" :)
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale jeszcze Draculi nie czytałam. Kurczę, dzięki Tobie poczułam się zmotywowana do nadrobienia tej pozycji ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
bookowe-love.blogspot.com
Czytałam "Draculę" do prezentacji maturalnej, ale wtedy nie dokończyłam. W 2016 roku udało przeczytać mi się ją przeczytać całą. Jest to dobre przypomnienie o tym jak powinny wyglądać wampiry. Jest też 2 część tej książki "Dracula Nieumarły"- która też mi się podobała ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale zamierzam :D Ogólnie mój gust czytelniczy trochę bardzo różni się z "wymaganiami" BBC, ale skoro polecasz i uważasz, że warto, a właśnie zaczęłam ferie (Mazowieckie rządzi <3) postaram się znaleźć dla tej książki czas.
OdpowiedzUsuńW sumie teraz zaczęło mnie zastanawiać czy najpierw powinnam sięgnąć po "Drakulę" czy po "Zmierzch", bo czuję, że jedna wizja wampira zepsuje mi drugą. Co mi radzisz? :D
http://czytam-pisze-recenzuje-polecam.blogspot.com
Draculi jeszcze nie czytałam, ale chętnie nadrobię tę zaległość. Szczególnie, że lubię historie o wampirach, ale tych właśnie w stylu tytułowego hrabiego, a nie brokacących się nastolatków ;)
OdpowiedzUsuńJa właściwie od BBC biorę chętnie to co brytyjskie :D
OdpowiedzUsuńDolnośląskie też właśnie zaczęło ferie tyle, że ja jakoś tego nie zauważam, bo od tygodnia siedzę w domu z powodu choroby.
Poleciłabym ci najpierw ,,Zmierzch'', bo współczesna wersja wampira i tak ciągle gdzieś nas ''prześladuje''. Poza tym nacieszysz się w tedy obydwoma kreacjami ;)
Słyszałam o drugiej części; teraz weszłam na LC i opis zachęca, ale recenzje już nie są tak przychylne. Nie lubię też kiedy ktoś ''zabiera'' wykreowanych już bohaterów i żeruje na ich sławie.
OdpowiedzUsuńOo, to może znasz coś bardziej uwspółcześnionego, gdzie wampir nie jest własnie taką bezbronną-papką?
OdpowiedzUsuńJak dla mnie język był jednak trochę toporny, ale nie tragiczny :')
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na post!!
OdpowiedzUsuńA Dracula, no cóż, oczywiście jeszcze przede mną
Pozdrawiam
toreador-nottoread.blogspot.com
Tak mnie teraz zastanawia, kogo styl był dla ciebie lżejszy? Conan Doyle'a czy Stokera?
OdpowiedzUsuńNo cóż, pisać, że o niej nie słyszałam nie będę, gdyż to to było by kłamstwo. Mam wrażenie, że w tych czasach nie ma osoby, która by chociaż nie SŁYSZAŁA o Draculi. Jeszcze tej książki nie czytałam ale też mnie jakoś do tego nie ciągnie :P Jednak z chęcią poznam tego wspaniałego wampira, jednak raczej oglądając film :P 16 ekranizacji? O.o
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Motyw wampirów ostatnimi czasy jest bardzo popularny, najczęściej w... romansach paranormalnych. Dobrze, że ktoś pisze o książce opowiadającej o prawdziwych krwiopijcach, a nie ich imitacjach w stylu Edziapedzia ze Zmierzchu. :D
OdpowiedzUsuńW "Królowej cieni" Sedgwicka zostały pokazane nie jako bezbronna-papka, ale jako postacie z legend z regionu Transylwanii. Chociaż, mówiąc szczerze, tamten obraz przypominał mi bardziej zombiaki niż typowych krwiopijców. :D
OdpowiedzUsuńWampiry górą :))) Swoją drogą polecam zajrzeć (jeśli jeszcze nie czytałaś) do "Ssij, mała, ssij". http://lubimyczytac.pl/ksiazka/25106/ssij-mala-ssij
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce, szczerze mówiąc nawet, nie wiem skąd i jak się u
OdpowiedzUsuńmnie znalazła. Jednak jakoś nie specjalnie mnie do niej ciągnie.
Robiłam prezentację maturalną o wampirach (było to lata temu). Przyglądałam się kobietom-wampirom na przestrzeni wieków. O dziwo, wampiry ze Zmierzchu nie są aż tak "odwampirzone" jak się większości wydaje. A Drakulę czytałam i bardzo mi się ta książka podobała :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że powinnam przeczytać Draculę... ale ja lubię Edwarda ze Zmierzchu jako wampira! ;D
OdpowiedzUsuńTytuł dość... dwuznaczny :D Dzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuń16 ekranizacji powaliło mnie na ziemię :o Ale według Googli Sherlock ma 20 XD
OdpowiedzUsuńI to właśnie w romansach paranormalnych wampiry są nieco... ciapowate.
OdpowiedzUsuńAkurat kobiet-wampirów nie kojarzę zbyt wiele, zdecydowanie znam więcej facetów z tego ''gatunku'' :p
OdpowiedzUsuńNiestety jedyna książka jaka przychodzi mi do głowy to "Lestat". Może niezbyt współczesna, ale też wampiry się tam nie "brokacą" ;) Jeśli zaś lubisz też filmy z wampirami, to polecam Underworld - czasy współczesne, a zarówno wampiry jak i wilkołaki (tam nazywane lykanami) nie mają nic wspólnego z bezbronną-papką ;)
OdpowiedzUsuń