sobota, 3 września 2016

Żydowski detektyw w niemieckim państwie -,,Dzieci gniewu'' Paul Grossman

Wiola z  bloga Zapoczytalna jakiś czas temu opublikowała recenzje ,,Dzieci Gniewu'' i po tej treści byłam pewna, że chcę przeczytać tę książkę, która opisywana była jako świetny kryminał pomieszany z historycznymi wydarzeniami. Kiedy więc nadarzyła się okazja, by z pomocą wydawnictwa Sine Qua Non  zrecenzować tę pozycję nie wahałam się ani trochę. 


Przedwojenne Niemcy i rodząca się ideologia nazistowska to czasy, do których przenosimy się dzięki temu tworowi. Główny bohater to Żyd, znoszący trudy bycia... Żydem. Mężczyzna mimo swojego pochodzenia pracuje w najlepszym posterunku niemieckim, a na swoim koncie ma wiele rozwikłanych spraw, które bez jego zaangażowania dalej spędzałyby sen z powiek ówczesnych funkcjonariuszy.  

Główny wątek kryminalny poznajemy już na wstępie; jutowy worek z chłopięcymi kośćmi w środku, przewiązanymi ludzkimi mięśniami. Wszystko ułożone w dziwną kompozycję. To jak sztuka... Tylko z dziecięcych fragmentów ciała. Jest też sprawa poboczna; zatrute kiełbaski. Chociaż od samego początku wiemy o straszliwych wydarzeniach to napięcie w tamtych momentach jest nikłe.


Pierwszy rozdział to wiele kumulujących się pytań... Co ja będę mówić, więcej tam niewiadomych niż rzeczy pewnych. Niby poznajemy głównego bohatera, ale zarazem zastanawiamy się ,,kim on tak naprawdę jest?''. W głowie kłębiły mi się też rozmaite pytania na temat osób, z którymi przebywa. Drugi rozdział można poetycko zatytułować ,,opowieść o niesprawiedliwości''. Will zostaje niezbyt subtelnie odsunięty od sprawy, która trafia do rąk niejakiego Freksy; mężczyzny pławiącego się w świetle aparatów oraz towarzystwie dziennikarzy. Dlaczego? Bo jest Żydem i w tym tkwi wyimaginowany problem wymyślony przez jego przełożonego.  

Rzadko wspominam o oprawach graficznych książek mimo, iż jestem sroką okładkową i przykładam sporą wagę do tego aspektu. Paweł Szczepanik twórca okładki postarał się, by odbiorca z uśmiechem patrzył na te małe dzieło. Napis tytułowy ładnie połyskuje, a czcionka... Trudno to opisać, ale jest - że tak powiem - adekwatna do treści. Nie wyobrażam sobie, żeby zastąpiły ją jakieś romantyczne zawijasy, które trudno odczytać. Na dole znajdują się jeszcze dwie mini-opinie krótko podsumowujące książkę jako świetny kryminał z przedwojennym Berlinem w tle. I jeszcze ten cytat Hitlera na początku ,,Słabych należy zlikwidować.'' świetnie wprowadza klimat.

Warstwa językowa to również aspekt, o który Paul Grossman bardzo zadbał. Słownictwo jest bogate, ale - na szczęście - pozbawione bezsensownych opisów i pseudo-psychologicznego bełkotu. Mogliście już wydedukować, że został poruszony tu bardzo wyraźnie temat rasizmu. Jawnie dyskryminowali są Żydzi, ale także Cyganie. Zarzuca im się wszelkie zło, nawet jeśli nie ma na to żadnych dowodów.  Oczywiście nie będę tu tylko słodzić, bo znalazłam też minusy, np. słabe wykreowanie Krausa. Jest pokazany z jednej strony medalu; nie jest to ogromną przeszkodą, ale jednak ten aspekt mógłby być lepszy, wyraźniejszy. 

Mimo całego zasobu słów, dyskryminacji oraz innych pozytywach nie mogę zaliczyć tej książki do takiej, którą zaczyna się o dziewiętnastej, a kończy o dwudziestej drugiej tego samego wieczora, bo - przynajmniej w moim wypadku - tak nie było. Twór czytałam bity tydzień - jak nie więcej - a często gęsto potrafił mnie usypiać. I nie! Nie mylcie tego z tym, że był nudny, po prostu tak na mnie oddziaływał... Do pewnego momentu. Ku mojemu zaskoczeniu o wiele bardziej spodobał mi się bieg zdarzeń kiedy Will Kraus zaczyna składać wszystkie brakujące elementy, wie już kto zabija dzieci i spodziewa się dlaczego. Brakuje mu tylko kilku nieznacznych luk w całej tej składance. To te momenty bardzo mi się podobały, one potrafiły wzbudzić lekkie dreszcze. 
Mogę powiedzieć, że jako ''świeżak'' w gatunku kryminałów dzięki Grossmanowi na nowo wróciła mi wiara w pozycje tego typu. Tutaj mało rzeczy jest przypadkowych, a autor nie stosuje rozwiązań fabularnych, które są absurdalne i wręcz karkołomne.  Zanim zakończę tą już i tak długą recenzje muszę powiedzieć o tym, że Paul wplótł tu trzy postacie historyczne, jedną znaną wszystkim czyli Hitlera, ale także dwie mało znane, albo  nie w takim stopniu jak Adolf. Nie powiem wam jakie to były postacie,bo jednocześnie zaspoilerowałabym wam pewne rzeczy, ale dla mnie to było wow, bo choć niegdyś obiła mi się o uszy ta postać nie zdawałam sobie chyba do końca sprawy z tego faktu. To będzie coś jak dostanie obuchem w twarz, który krzyczy ,,Już Scooby Doo uczył, że największymi potworami są ludzie''. 


Podstawowe informacje: Tytuł: Dzieci gniewu 
Tytuł oryginału: Children of Wrath 
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik

Autor: Paul Grossman 

Liczba stron: 368

Okładka: miękka z skrzydełkami

Rok wydania: 2015 
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Projekt okładki: Paweł Szczepanik
Ocena: 8/10


 Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu SQN.

46 | dodaj komentarz

  1. 1. SHERLOCK <3 (musiałam xD)
    2. ta recka wcale nie jest taka długa. A jeśli jest.. to j tego nie odczułam, pierunem ją przeczytałam :')
    3. Od kiedy skończyłam Clovisa mam niesamowitą fazę na kryminały, już spisuję kilometrową listę książek do przeczytania, a Dzieci gniewu jeszcze na niej nie widnieją... nie wiem czemu. Tematyka mnie cholernie ciekawi, twoja recenzja dość mocno zachęca, aczkolwiek to zasypianie... troszkę się boję, bo mam tendencję do zasypiania nawet przy tych maksymalnie wciągających (skutki spania 4h na dobę) ... i sama teraz nie wiem. Chyba wpiszę ją sobie na listę rezerwową :P
    4. Co do okładki, to faktycznie jest świetna, ale... Doma, to jest SQN! Czy oni mają jakieś słabe okładki w swojej ofercie? xD
    5. B U Z I A K I :*
    Q.

    6. https://doinnego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. 7. Pierwsza! xDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem właśnie w trakcie czytania tej książki! Mam nadzieję, że spodoba mi się ona tak samo jak Tobie. :)
    Pozdrawiam, Nat z natalie-and-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. piszeczytamgotuje.blogspot.com3 września 2016 14:35

    Tak, tak tak! Też lubię takie historie :) Dzięki za tę książkę :) Zapisuję i dodaję do listy! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Aleksandra Bernatek3 września 2016 15:36

    Uwielbiam takie historie!!! I jeżeli książka jest tak klimatyczna jak okładka, to jestem jak najbardziej za ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłabyś dodać, że jestem zdolna, a nie :D
    Och znam te spanie po kilka godzin dziennie, a z tym zasypianiem... Sama nie wiem dlaczego, ale przez początek naprawdę musiałam się pilnować.
    Haha, w sumie to prawda. Nie widziałam jeszcze okładek SQN, które są złe.
    Wręczam ci wyimaginowany order uśmiechu za pierwsze miejsce!

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka odzwierciedla wnętrze, to na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam w takim razie na twoje opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. 8. Doma, jesteś ultra-cholernie-nadludzko-niemożliwie-abstramega-totalnie zdolna <3
    O kurde xD A to nie trzeba zeżreć cytryny zanim się go dostanie? XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka faktycznie przyciąga i wprowadza w klimat. Nie jestem natomiast pewna, czy to pozycja dla mnie. Jako tako nie czytam kryminałów, choć od czasu do czasu mi się zdarzy. Zaciekawiłaś mnie jednak tą zawartością worka, przez co mam dwie możliwości: przeczytać spoilery i od razu dowiedzieć się o zakończeniu lub po prostu kupić tę książkę. Jeszcze nie wiem co wybiorę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam tę powieść od dość dawna na celowniku, ale jakoś jeszcze nie miałam odwagi po nią sięgnąć :D Trochę boję się rozczarowania, ale może w końcu się do niej przekonam :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Skłaniałabym się raczej ku kupieniu książki w rozsądniej cenie, warto zobaczyć na ceneo gdzie można kupić najtaniej, żeby nie wydać kroci, ale sama zdecydujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Licz się z tym, że będzie wiele momentów bez flaków i pryskającej krwi. Napięcie budowane raczej jest powoli, a karty odkrywają się stopniowo... Jeśli będziesz miała to na uwadze to powinno być dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kryminały bardzo lubię, więc chętnie zabiorę się za ten, mimo że nie jest na tyle wciągający, żeby nie móc oderwać się od lektury. Czas akcji mnie chyba najmocniej przyciąga do tej historii, a co z tym związane obecność postaci historycznych.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej! Nominowałam Cię do LBA, zapraszam --> http://www.uwielbiamczytac.pl/2016/09/liebster-blog-award-1_81.html#more

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuje♥ Pytania są ciekawe więc na pewno niedługo odpowiem!

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmm chyba w najbliższym czasie się nie skuszę jednak. Mam w planach wiele innych, lepszych książek.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szczerze-o-książkach4 września 2016 11:57

    Wow, brzmi świetnie. Z chęcią po nią sięgnę :) Zainteresowała mnie ta jej zagadkowość i nieoczywistość.
    szczerze-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałem ochotę ją przeczytać już po tym jak Olga z Wielkiego Buka o niej opowiadała, a teraz jeszcze bardziej podsyciłaś mój apetyt na tę pozycję :> Co prawda tematyka odrobinę do mnie nie przemawia, a szczególnie czas akcji, ale mimo wszystko postaram się przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Fuuu...już mi niedobrze :P
    Will? Ten Will? Ten Will Traynor? Ten Will Traynor jeżdżący na wózku? xD Tak mi się jakos skojarzyło :P
    Hitler <3
    Kraus? Jak Klaus <3
    Scooby <3
    Boże ile tych serduszek xD
    I ta okładka z Sherlockiem <3
    Książka raczej nie w moim stylu, bo nie przepadam za kryminałami, gdyż tam za mało się dzieje, ale kto wie, może kiedyś po ta pozycję sięgnę :D
    Świetna recenzja :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Niedobrze z powodu książki, mojej cudownej zakładki czy ogólnie mojego wpisu :D ?
    Will to jakieś popularne imię, albo przynajmniej tak mi się wydaje. Choć ogólnie rządzi Thomas i Teressa/Tessa.
    Kraus też mi się kojarzy z Klausem!
    ZAKŁADKA :D ! Mój młodszy brat (ma cztery lata) też cały czas mówi okładka zamiast zakładka. Skurczybyk nie może się nauczyć.
    Zakładeczka sztosik ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Przetrwałeś Bonde i ,,Ugly love'' więc z tym nie powinno być problemu :D
    Czas akcji jest ''odczuwalny'', ale nie zawadzi.

    OdpowiedzUsuń
  23. A co takiego ciekawego masz w planach? Może coś mnie zainteresuje :)

    OdpowiedzUsuń
  24. zaczytana wiedźma5 września 2016 09:26

    Lubie tego typu książki choć nie wiem czy akurat po tą sięgnę...
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedźma
    www.zaczytanawiedzma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię takie książki, więc bardzo chętnie ją przeczytam :)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Po pierwsze - świetna okładka, która zachęca po sięgniecie po książkę, bez czytania nawet o czym jest. Lubię kryminały i myślę, że w swoim czasie po nią sięgnę:D Wydaje się być naprawdę ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestem niezmiernie ciekawa tej powieści. Od dawna się na nią czają, bo jestem ciekawa jak autor poradził sobie z tłem historycznym :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Czytałam i bardzo polubiłam ten kryminał historyczny. Nieco kontrowersyjny, ale napisany subtelnie i cieszę się, że mogłam zapoznać się z tą pozycją! A tło upadającego Berlina w latach 30. sprawia, że powieść czyta się jeszcze lepiej.
    Pozdrawiam, Nat z osobliwe-delirium.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Niedobrze z powodu tego worka :P
    Oh, Klaus <3 xD
    Jest śliczna <3 Oj, literówka :P Chodziło mi o zakładkę :P

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo się cieszę, że przeczytałaś tę książkę, bo dzięki niej znowu wróciła Twoja wiara w kryminały! Chociaż z tego co widzę "Dzieci gniewu" mają mocne podłoże historyczne i mimo, że jest ono niby tylko kontekstem, to właśnie ono jest głównym bohaterem i dla ukazania pewnych zdarzeń i realiów powstała ta książka. Super, ja lubię tego typu powieści, choć nie zawsze autor kończy swoje wywody we właściwym momencie, często wspominki są przeciągane w nieskończoność i generalnie przy książce człowiek zaczyna się nudzić jak mops.
    Mam nadzieję, że niedługo w końcu w Twoje ręce wpadnie jakiś prawdziwy kryminał z krwi i kości :D
    Ja aktualnie czytam "Dziewiąty grób" Ahnhema, ogarnęłam 100 stron, jest kilku bohaterów, ale już mogę stwierdzić, że to cudo kryminalne, mam nadzieję, że akcja dalej będzie toczyć się w takim zastraszającym tempie jak teraz :)
    Bardzo dobrze, że Twoja recenzja jest długa! Lubię długie recenzje <3
    I widzę zmianę! Cytaty już nie są tym różowawym kolorem zaznaczone, to na stałe? :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  31. Też jestem z niej dumna. Myślałam, że z moimi ''lewymi dłońmi'' do takich rzeczy wyjdzie gorzej, a tu proszę... Pozdrawiam i kupuj Sherlocka♥ !

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeśli to twój typ literatury to bierz! Do mnie nie do końca przemawiają kryminały, a tu taka niespodzianka; naprawdę dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
  33. Paweł Szczepanik zrobił świetną okładkę. Nie wiem czy wydawnictwo SQN ma jeszcze jakiegoś grafika, ale każda ich książka jest naprawdę ładna pod tym względem.
    Ona jest ciekawa, a czarny charakter... Trudno mi to opisać, po prostu przeczytaj!

    OdpowiedzUsuń
  34. Moim zdaniem świetnie to wszystko uniósł na barkach :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Niedługo w moje ręce wpadnie klasyka kryminału! Tak, tak... Mówię o genialnym Sherlocku♥ W końcu się skusiłam i zakupiłam sobie cała serię w tym boskim wydaniu, także będę miała co czytać. Poza tym z recenzenckich też mam dwa kryminały, może i one okażą się czymś odkrywczym.
    O "Dziewiątym grobie" nie słyszałam, ale skoro cudo kryminalne to trzeba przeczytać, kiedyś. Na razie do listopada, a może nawet grudnia mam sporo pozycji do przeczytania.
    Aaa jeszcze nie wiem. Nie mogę się zdecydować, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  36. uf czyli tez powinnam po nai siegnac aby sie wciagnac w lekture :D pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  37. Czyli raczej nie sięgnę po to, dobrze wiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie lubisz kryminałów? Tła historycznego czy jest jakiś inny powód?

    OdpowiedzUsuń
  39. Mi dała nadzieję, może z tobą też tak będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. O kurczę! To chyba coś zdecydowanie dla mnie! :D
    Wstyd się przyznać, ale jakoś nie rzuciła mi się w oczy ta pozycja i kompletnie nie zwróciłam na nią uwagi... A tu się okazuje, że to małe cudeńko. :)
    Uwielbiam dobrze nakreślone historie. Szczególnie, gdy autor wplata wydarzenia pomiędzy te "realne", wiem, że naprawdę sporo napracował się, żeby rozwinąć swój koncept i zawsze to doceniam.
    Może i mnie przypadnie możliwość recenzji tej pozycji dla SQN? Kto to wie? :) Byłoby bardzo fajnie! :)
    Całusy!
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  41. Samym zdaniem "Przedwojenne Niemcy" upewnilas mnie, że to pozycja nie dla mnie. I mimo, że rozumiem Twój zachwyt czy jak to tam lepiej nazwać, to już wiem, że Dzieci Gniewu raczej nigdy nie znajdą się na mojej liście czytelniczej. Nie mój gust :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Mam nadzieję, że się uda. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  43. Szkoda, ale zdecydowanie to rozumiem. Mnie tak odrzuca wszelka fantastyka (wyjątek: Porwana pieśniarka).

    OdpowiedzUsuń
  44. Nie lubię kryminałów i nie wiem czy kiedykolwiek polubię. Czystym przykładem mojej niechęci jest to, że skrzywiłam się przy czytaniu trzeciego akapitu... tak ciężko jest mi sobie wyobrazić to wszystko, a jak sobie wyobrażam to na samą myśl mi niedobrze. Myślę, że to wystarczający argument na to, abym nie czytała kryminałów. Choć bardzo się cieszę, że Tobie przypadł do gustu! 😁❤️

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo