Wiola z bloga Zapoczytalna jakiś czas temu opublikowała recenzje ,,Dzieci Gniewu'' i po tej treści byłam pewna, że chcę przeczytać tę książkę, która opisywana była jako świetny kryminał pomieszany z historycznymi wydarzeniami. Kiedy więc nadarzyła się okazja, by z pomocą wydawnictwa Sine Qua Non zrecenzować tę pozycję nie wahałam się ani trochę.
Przedwojenne Niemcy i rodząca się ideologia nazistowska to czasy, do których przenosimy się dzięki temu tworowi. Główny bohater to Żyd, znoszący trudy bycia... Żydem. Mężczyzna mimo swojego pochodzenia pracuje w najlepszym posterunku niemieckim, a na swoim koncie ma wiele rozwikłanych spraw, które bez jego zaangażowania dalej spędzałyby sen z powiek ówczesnych funkcjonariuszy.
Główny wątek kryminalny poznajemy już na wstępie; jutowy worek z chłopięcymi kośćmi w środku, przewiązanymi ludzkimi mięśniami. Wszystko ułożone w dziwną kompozycję. To jak sztuka... Tylko z dziecięcych fragmentów ciała. Jest też sprawa poboczna; zatrute kiełbaski. Chociaż od samego początku wiemy o straszliwych wydarzeniach to napięcie w tamtych momentach jest nikłe.
Główny wątek kryminalny poznajemy już na wstępie; jutowy worek z chłopięcymi kośćmi w środku, przewiązanymi ludzkimi mięśniami. Wszystko ułożone w dziwną kompozycję. To jak sztuka... Tylko z dziecięcych fragmentów ciała. Jest też sprawa poboczna; zatrute kiełbaski. Chociaż od samego początku wiemy o straszliwych wydarzeniach to napięcie w tamtych momentach jest nikłe.
Pierwszy rozdział to wiele kumulujących się pytań... Co ja będę mówić, więcej tam niewiadomych niż rzeczy pewnych. Niby poznajemy głównego bohatera, ale zarazem zastanawiamy się ,,kim on tak naprawdę jest?''. W głowie kłębiły mi się też rozmaite pytania na temat osób, z którymi przebywa. Drugi rozdział można poetycko zatytułować ,,opowieść o niesprawiedliwości''. Will zostaje niezbyt subtelnie odsunięty od sprawy, która trafia do rąk niejakiego Freksy; mężczyzny pławiącego się w świetle aparatów oraz towarzystwie dziennikarzy. Dlaczego? Bo jest Żydem i w tym tkwi wyimaginowany problem wymyślony przez jego przełożonego.
Warstwa językowa to również aspekt, o który Paul Grossman bardzo zadbał. Słownictwo jest bogate, ale - na szczęście - pozbawione bezsensownych opisów i pseudo-psychologicznego bełkotu. Mogliście już wydedukować, że został poruszony tu bardzo wyraźnie temat rasizmu. Jawnie dyskryminowali są Żydzi, ale także Cyganie. Zarzuca im się wszelkie zło, nawet jeśli nie ma na to żadnych dowodów. Oczywiście nie będę tu tylko słodzić, bo znalazłam też minusy, np. słabe wykreowanie Krausa. Jest pokazany z jednej strony medalu; nie jest to ogromną przeszkodą, ale jednak ten aspekt mógłby być lepszy, wyraźniejszy.
Mimo całego zasobu słów, dyskryminacji oraz innych pozytywach nie mogę zaliczyć tej książki do takiej, którą zaczyna się o dziewiętnastej, a kończy o dwudziestej drugiej tego samego wieczora, bo - przynajmniej w moim wypadku - tak nie było. Twór czytałam bity tydzień - jak nie więcej - a często gęsto potrafił mnie usypiać. I nie! Nie mylcie tego z tym, że był nudny, po prostu tak na mnie oddziaływał... Do pewnego momentu. Ku mojemu zaskoczeniu o wiele bardziej spodobał mi się bieg zdarzeń kiedy Will Kraus zaczyna składać wszystkie brakujące elementy, wie już kto zabija dzieci i spodziewa się dlaczego. Brakuje mu tylko kilku nieznacznych luk w całej tej składance. To te momenty bardzo mi się podobały, one potrafiły wzbudzić lekkie dreszcze.
Mogę powiedzieć, że jako ''świeżak'' w gatunku kryminałów dzięki Grossmanowi na nowo wróciła mi wiara w pozycje tego typu. Tutaj mało rzeczy jest przypadkowych, a autor nie stosuje rozwiązań fabularnych, które są absurdalne i wręcz karkołomne. Zanim zakończę tą już i tak długą recenzje muszę powiedzieć o tym, że Paul wplótł tu trzy postacie historyczne, jedną znaną wszystkim czyli Hitlera, ale także dwie mało znane, albo nie w takim stopniu jak Adolf. Nie powiem wam jakie to były postacie,bo jednocześnie zaspoilerowałabym wam pewne rzeczy, ale dla mnie to było wow, bo choć niegdyś obiła mi się o uszy ta postać nie zdawałam sobie chyba do końca sprawy z tego faktu. To będzie coś jak dostanie obuchem w twarz, który krzyczy ,,Już Scooby Doo uczył, że największymi potworami są ludzie''.
Mogę powiedzieć, że jako ''świeżak'' w gatunku kryminałów dzięki Grossmanowi na nowo wróciła mi wiara w pozycje tego typu. Tutaj mało rzeczy jest przypadkowych, a autor nie stosuje rozwiązań fabularnych, które są absurdalne i wręcz karkołomne. Zanim zakończę tą już i tak długą recenzje muszę powiedzieć o tym, że Paul wplótł tu trzy postacie historyczne, jedną znaną wszystkim czyli Hitlera, ale także dwie mało znane, albo nie w takim stopniu jak Adolf. Nie powiem wam jakie to były postacie,bo jednocześnie zaspoilerowałabym wam pewne rzeczy, ale dla mnie to było wow, bo choć niegdyś obiła mi się o uszy ta postać nie zdawałam sobie chyba do końca sprawy z tego faktu. To będzie coś jak dostanie obuchem w twarz, który krzyczy ,,Już Scooby Doo uczył, że największymi potworami są ludzie''.
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Autor: Paul Grossman
Liczba stron: 368
Okładka: miękka z skrzydełkami
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Projekt okładki: Paweł Szczepanik
Ocena: 8/10
Ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu SQN.
1. SHERLOCK <3 (musiałam xD)
OdpowiedzUsuń2. ta recka wcale nie jest taka długa. A jeśli jest.. to j tego nie odczułam, pierunem ją przeczytałam :')
3. Od kiedy skończyłam Clovisa mam niesamowitą fazę na kryminały, już spisuję kilometrową listę książek do przeczytania, a Dzieci gniewu jeszcze na niej nie widnieją... nie wiem czemu. Tematyka mnie cholernie ciekawi, twoja recenzja dość mocno zachęca, aczkolwiek to zasypianie... troszkę się boję, bo mam tendencję do zasypiania nawet przy tych maksymalnie wciągających (skutki spania 4h na dobę) ... i sama teraz nie wiem. Chyba wpiszę ją sobie na listę rezerwową :P
4. Co do okładki, to faktycznie jest świetna, ale... Doma, to jest SQN! Czy oni mają jakieś słabe okładki w swojej ofercie? xD
5. B U Z I A K I :*
Q.
6. https://doinnego.blogspot.com/
7. Pierwsza! xDDDDDD
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie czytania tej książki! Mam nadzieję, że spodoba mi się ona tak samo jak Tobie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nat z natalie-and-books.blogspot.com
Tak, tak tak! Też lubię takie historie :) Dzięki za tę książkę :) Zapisuję i dodaję do listy! :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie!!! I jeżeli książka jest tak klimatyczna jak okładka, to jestem jak najbardziej za ;)
OdpowiedzUsuńMogłabyś dodać, że jestem zdolna, a nie :D
OdpowiedzUsuńOch znam te spanie po kilka godzin dziennie, a z tym zasypianiem... Sama nie wiem dlaczego, ale przez początek naprawdę musiałam się pilnować.
Haha, w sumie to prawda. Nie widziałam jeszcze okładek SQN, które są złe.
Wręczam ci wyimaginowany order uśmiechu za pierwsze miejsce!
Okładka odzwierciedla wnętrze, to na pewno.
OdpowiedzUsuńCzekam w takim razie na twoje opinie :)
OdpowiedzUsuń8. Doma, jesteś ultra-cholernie-nadludzko-niemożliwie-abstramega-totalnie zdolna <3
OdpowiedzUsuńO kurde xD A to nie trzeba zeżreć cytryny zanim się go dostanie? XD
Okładka faktycznie przyciąga i wprowadza w klimat. Nie jestem natomiast pewna, czy to pozycja dla mnie. Jako tako nie czytam kryminałów, choć od czasu do czasu mi się zdarzy. Zaciekawiłaś mnie jednak tą zawartością worka, przez co mam dwie możliwości: przeczytać spoilery i od razu dowiedzieć się o zakończeniu lub po prostu kupić tę książkę. Jeszcze nie wiem co wybiorę:)
OdpowiedzUsuńMam tę powieść od dość dawna na celowniku, ale jakoś jeszcze nie miałam odwagi po nią sięgnąć :D Trochę boję się rozczarowania, ale może w końcu się do niej przekonam :D
OdpowiedzUsuńSkłaniałabym się raczej ku kupieniu książki w rozsądniej cenie, warto zobaczyć na ceneo gdzie można kupić najtaniej, żeby nie wydać kroci, ale sama zdecydujesz :)
OdpowiedzUsuńLicz się z tym, że będzie wiele momentów bez flaków i pryskającej krwi. Napięcie budowane raczej jest powoli, a karty odkrywają się stopniowo... Jeśli będziesz miała to na uwadze to powinno być dobrze :)
OdpowiedzUsuńKryminały bardzo lubię, więc chętnie zabiorę się za ten, mimo że nie jest na tyle wciągający, żeby nie móc oderwać się od lektury. Czas akcji mnie chyba najmocniej przyciąga do tej historii, a co z tym związane obecność postaci historycznych.
OdpowiedzUsuńHej! Nominowałam Cię do LBA, zapraszam --> http://www.uwielbiamczytac.pl/2016/09/liebster-blog-award-1_81.html#more
OdpowiedzUsuńDziękuje♥ Pytania są ciekawe więc na pewno niedługo odpowiem!
OdpowiedzUsuńHmm chyba w najbliższym czasie się nie skuszę jednak. Mam w planach wiele innych, lepszych książek.
OdpowiedzUsuńWow, brzmi świetnie. Z chęcią po nią sięgnę :) Zainteresowała mnie ta jej zagadkowość i nieoczywistość.
OdpowiedzUsuńszczerze-o-ksiazkach.blogspot.com
Miałem ochotę ją przeczytać już po tym jak Olga z Wielkiego Buka o niej opowiadała, a teraz jeszcze bardziej podsyciłaś mój apetyt na tę pozycję :> Co prawda tematyka odrobinę do mnie nie przemawia, a szczególnie czas akcji, ale mimo wszystko postaram się przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńFuuu...już mi niedobrze :P
OdpowiedzUsuńWill? Ten Will? Ten Will Traynor? Ten Will Traynor jeżdżący na wózku? xD Tak mi się jakos skojarzyło :P
Hitler <3
Kraus? Jak Klaus <3
Scooby <3
Boże ile tych serduszek xD
I ta okładka z Sherlockiem <3
Książka raczej nie w moim stylu, bo nie przepadam za kryminałami, gdyż tam za mało się dzieje, ale kto wie, może kiedyś po ta pozycję sięgnę :D
Świetna recenzja :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Niedobrze z powodu książki, mojej cudownej zakładki czy ogólnie mojego wpisu :D ?
OdpowiedzUsuńWill to jakieś popularne imię, albo przynajmniej tak mi się wydaje. Choć ogólnie rządzi Thomas i Teressa/Tessa.
Kraus też mi się kojarzy z Klausem!
ZAKŁADKA :D ! Mój młodszy brat (ma cztery lata) też cały czas mówi okładka zamiast zakładka. Skurczybyk nie może się nauczyć.
Zakładeczka sztosik ♥
Przetrwałeś Bonde i ,,Ugly love'' więc z tym nie powinno być problemu :D
OdpowiedzUsuńCzas akcji jest ''odczuwalny'', ale nie zawadzi.
Miłej lektury :) !
OdpowiedzUsuńA co takiego ciekawego masz w planach? Może coś mnie zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńLubie tego typu książki choć nie wiem czy akurat po tą sięgnę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
www.zaczytanawiedzma.blogspot.com
Lubię takie książki, więc bardzo chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Po pierwsze - świetna okładka, która zachęca po sięgniecie po książkę, bez czytania nawet o czym jest. Lubię kryminały i myślę, że w swoim czasie po nią sięgnę:D Wydaje się być naprawdę ciekawa :D
OdpowiedzUsuńJestem niezmiernie ciekawa tej powieści. Od dawna się na nią czają, bo jestem ciekawa jak autor poradził sobie z tłem historycznym :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo polubiłam ten kryminał historyczny. Nieco kontrowersyjny, ale napisany subtelnie i cieszę się, że mogłam zapoznać się z tą pozycją! A tło upadającego Berlina w latach 30. sprawia, że powieść czyta się jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nat z osobliwe-delirium.blogspot.com
Niedobrze z powodu tego worka :P
OdpowiedzUsuńOh, Klaus <3 xD
Jest śliczna <3 Oj, literówka :P Chodziło mi o zakładkę :P
Bardzo się cieszę, że przeczytałaś tę książkę, bo dzięki niej znowu wróciła Twoja wiara w kryminały! Chociaż z tego co widzę "Dzieci gniewu" mają mocne podłoże historyczne i mimo, że jest ono niby tylko kontekstem, to właśnie ono jest głównym bohaterem i dla ukazania pewnych zdarzeń i realiów powstała ta książka. Super, ja lubię tego typu powieści, choć nie zawsze autor kończy swoje wywody we właściwym momencie, często wspominki są przeciągane w nieskończoność i generalnie przy książce człowiek zaczyna się nudzić jak mops.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo w końcu w Twoje ręce wpadnie jakiś prawdziwy kryminał z krwi i kości :D
Ja aktualnie czytam "Dziewiąty grób" Ahnhema, ogarnęłam 100 stron, jest kilku bohaterów, ale już mogę stwierdzić, że to cudo kryminalne, mam nadzieję, że akcja dalej będzie toczyć się w takim zastraszającym tempie jak teraz :)
Bardzo dobrze, że Twoja recenzja jest długa! Lubię długie recenzje <3
I widzę zmianę! Cytaty już nie są tym różowawym kolorem zaznaczone, to na stałe? :)
Pozdrawiam cieplutko!
Też jestem z niej dumna. Myślałam, że z moimi ''lewymi dłońmi'' do takich rzeczy wyjdzie gorzej, a tu proszę... Pozdrawiam i kupuj Sherlocka♥ !
OdpowiedzUsuńJeśli to twój typ literatury to bierz! Do mnie nie do końca przemawiają kryminały, a tu taka niespodzianka; naprawdę dobra książka.
OdpowiedzUsuńCzekam więc na wrażenia :)
OdpowiedzUsuńPaweł Szczepanik zrobił świetną okładkę. Nie wiem czy wydawnictwo SQN ma jeszcze jakiegoś grafika, ale każda ich książka jest naprawdę ładna pod tym względem.
OdpowiedzUsuńOna jest ciekawa, a czarny charakter... Trudno mi to opisać, po prostu przeczytaj!
Moim zdaniem świetnie to wszystko uniósł na barkach :)
OdpowiedzUsuńNiedługo w moje ręce wpadnie klasyka kryminału! Tak, tak... Mówię o genialnym Sherlocku♥ W końcu się skusiłam i zakupiłam sobie cała serię w tym boskim wydaniu, także będę miała co czytać. Poza tym z recenzenckich też mam dwa kryminały, może i one okażą się czymś odkrywczym.
OdpowiedzUsuńO "Dziewiątym grobie" nie słyszałam, ale skoro cudo kryminalne to trzeba przeczytać, kiedyś. Na razie do listopada, a może nawet grudnia mam sporo pozycji do przeczytania.
Aaa jeszcze nie wiem. Nie mogę się zdecydować, zobaczymy.
uf czyli tez powinnam po nai siegnac aby sie wciagnac w lekture :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzyli raczej nie sięgnę po to, dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńNie lubisz kryminałów? Tła historycznego czy jest jakiś inny powód?
OdpowiedzUsuńMi dała nadzieję, może z tobą też tak będzie :)
OdpowiedzUsuńO kurczę! To chyba coś zdecydowanie dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale jakoś nie rzuciła mi się w oczy ta pozycja i kompletnie nie zwróciłam na nią uwagi... A tu się okazuje, że to małe cudeńko. :)
Uwielbiam dobrze nakreślone historie. Szczególnie, gdy autor wplata wydarzenia pomiędzy te "realne", wiem, że naprawdę sporo napracował się, żeby rozwinąć swój koncept i zawsze to doceniam.
Może i mnie przypadnie możliwość recenzji tej pozycji dla SQN? Kto to wie? :) Byłoby bardzo fajnie! :)
Całusy!
Ola
Samym zdaniem "Przedwojenne Niemcy" upewnilas mnie, że to pozycja nie dla mnie. I mimo, że rozumiem Twój zachwyt czy jak to tam lepiej nazwać, to już wiem, że Dzieci Gniewu raczej nigdy nie znajdą się na mojej liście czytelniczej. Nie mój gust :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się uda. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale zdecydowanie to rozumiem. Mnie tak odrzuca wszelka fantastyka (wyjątek: Porwana pieśniarka).
OdpowiedzUsuńNie lubię kryminałów i nie wiem czy kiedykolwiek polubię. Czystym przykładem mojej niechęci jest to, że skrzywiłam się przy czytaniu trzeciego akapitu... tak ciężko jest mi sobie wyobrazić to wszystko, a jak sobie wyobrażam to na samą myśl mi niedobrze. Myślę, że to wystarczający argument na to, abym nie czytała kryminałów. Choć bardzo się cieszę, że Tobie przypadł do gustu! 😁❤️
OdpowiedzUsuń