niedziela, 12 marca 2017

Jest sens głosować? / Książki roku na Lubimy Czytać

Dziś post całkiem luźny, pisany przy śpiewającym Jensenie Acklesie i cudownej nutce o braciach.
Jak wiadomo Lubimy Czytać co roku organizuje głosowanie na najlepsze książki z danej kategorii, patrząc jednak na wyniki wielu zastanawia się ,,Serio? Przecież to nawet dobre nie było'', więc dziś o oburzeniach, głosowaniu i standardowo, nieco mojego narzekania. 



Portal ustanowił dwanaście kategorii, a co za tym idzie, głosujący - czyli poniekąd i my - wybraliśmy dwunastu laureatów. Głosów było sporo, co widać choćby niżej, ale czy to miarodajny wynik?

To co mnie uderza najbardziej to wygrani z literatury młodzieżowej. W tym przedziale konkurowały najróżniejsze książki, a kto zwyciężył?  ,,Never never'' Colleen Hoover, które choć dostało ode mnie (z tego co pamiętam) osiem na dziesięć, to jednak na tak wysokie miano jak najlepsza książka w 2016r. nie zasługuje. Lekkie czytadło, bez morału, na dodatek niedopracowane, bo wyjaśnienie, dlaczego bohaterowie nie pamiętają siebie nawzajem, było tak naprawdę głupie. Tymczasem ,,Simon oraz inni homo sapiens'' dostaje blisko pięćset głosów, co przy ponad tysiącu ,,Never never'' wydaje się śmieszne. Pierwszy wniosek - promocja i nazwisko robi swoje. Nie przypominam sobie, by laureat głosowania był jakoś nadmiernie rozgłaszany, jednakże samo nazwisko zrobiło swoje. Książki Hoover chcąc nie chcąc, zawsze promowane są przez samych jej fanów - wydawnictwo nie musi nawet kiwać palcem, bo hype robi się sam. Przy wspomnianym Simonie pamiętam kilka recenzji blogerów współpracujących z Papierowym Księżycem, lecz już tych notek ''niezależnych czytelników'' czytałam może z dwie? Trzy? I to już mocno po premierze, kiedy żywotność pozycji już się na dobrą sprawę skończyła.


W szranki stają lektury z morałem jak choćby ,,Chłopak, na zastępstwo'' vs przesłodzony ,,Chłopak, który zakradł się do mnie przez okno''. Nie brakuje też fabuł schematycznych - ,,Niebezpieczne kłamstwa'' czy ,,Korony'', którą czyta się ciężko, ale o wiele łatwiej oskarżyć o zepsucie całkiem dobrej serii.

Bez zaskoczenia nie obyło się też w fantastyce młodzieżowej, gdzie wygrała tzw. ósma część Harryego Pottera, a przeciwników miała całkiem zacnych - ,,Szóstka wron'', ,,Dwór cieni i róż'', ,,Porwana Pieśniarka'' tudzież ,,Silver''. Nie czytałam tego scenariusza, ale wystarczająco naczytałam się opinii - niezbyt pochlebnych. Zastanawia mnie więc jedno, wszyscy głosowali, bo to Harry i tak wypada, gdyż kanon jest dobry, bo naprawdę im się podobało czy może po prostu nic innego z kategorii nie czytali?


Zerkając jeszcze na chwilę w literaturę piękną - tam jest podobnie. Na pierwszym miejscu ,,Małe życie'', na drugim ,,Historia pszczół'', a później cała reszta, o której słyszała jakaś garstka ludzi. Z tego też powodu nazwę ,,najlepsze książki'' spokojnie można zmienić na ,,najpopularniejsze'' lub ,,z najlepszą promocją'', bo na pewno nie są miarodajne w kwestii poziomu lektury. Co wy myślicie o takich głosowaniach? Mają sens czy też nie? Z jakimi wynikami się zgodziliście, a z jakimi wręcz przeciwnie? 

34 | dodaj komentarz

  1. pomiedzy-ksiazkami12 marca 2017 16:58

    Jak zwykle głosowania są bardzo subiektywne. Głosują osoby, które znają jedną, dwie książki z nominowanych. Nie mają nawet porównania do innych lektur. Sądzę, że poza nagrodami czytelników powinny się pojawić takie od ekspertów, którzy jednak dokładnie przejrzą wszystkie nominowane pozycje ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    Ola z pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Aleksandra Jucha12 marca 2017 17:02

    Jestem totalnie zawiedziona zwycięzcami. W fantastyce młodzieżowej całym sercem byłam za Apollem, a w młodzieżowych za Simonem. Zastanawia mnie też jakim cudem Szklany Miecz zajął trzecie miejsce, przy czym ja rzuciłam go po połowie. Silver jest dla mnie zaskakująco nisko :/
    http://zanimdorosne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też jestem trochę zawiedziona wynikami. Zwłaszcza jeśli chodzi o "Never Never" kocham CoHo, ale nie zasłużyła na tę nagrodę z tą pozycją. Tu zrobiło robotę nazwisko i reklama, bo większość książek z kategorii czytałam i były serio dobre. Ale co zrobić, niby demokratycznie, a nie zawsze wydaje się prawdziwie. To jak ze średnią płacą w Polsce, niby wysoka, a nie obiektywna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Plebiscyt na LC jest trochę na tym samym poziomie co gala bestsellerów Empiku. Ciekawa jestem, kto rzeczywiście głosuje na te książki, bo jeśli przypadkowe polskie cebule, które przeczytały tylko jeden tytuł w roku, to się nie dziwię, że go wychwalają

    Pozdrawiam
    Toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Szklany miecz, hahahah. Poddałam się po.Czerwonej królowej. Nie mam pojęcia jak to tam w ogóle trafiło

    OdpowiedzUsuń
  6. Hubert Szewczyk12 marca 2017 18:27

    No cóż tak jak napisałaś - większość osób głosuje na nazwisko. Przecież nie trzeba głosować w każdej kategorii - przeczytało coś i się spodobało to się głosuje jak się chcę przeczytać to się nie głosuje. Nie wiadomo czy to będzie dobre czy nie.

    http://maasonpl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ech, wydaje mi się, że zdecydowanie popularność ma większe znaczenie. Sama tak głosowałam, a jeśli znałam kilka tytułów to dopiero wtedy wybierałam 'ten najlepszy'. To smutne, jednak nic z tym nie zrobimy:/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja w przyszłym roku odpuszczę głosowanie. Wygrały pozycje, o których naczytałam się sporo negatywnych opinii. A to, że wygrał Harry w jednej z kategorii to porażka. Tak wszyscy narzekali, jakie to złe i co? Ja zagłosowałam na to co czytałam i mi się podobało. Żadna książka jednak nie wygrała. No cóż... Szkoda :)
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie się z tobą zgadzam. Mam wrażenie, że zdecydowana większość osób głosujących zna tylko kilka książek z listy nominowanych, a w wyjątkowo dramatycznych przypadkach tylko jedną. Ja w takich sytuacjach staram się wstrzymać i nie głosować na nic albo już ewentualnie na książkę, która zrobiła na mnie wyjątkowo wyjątkowo dobre wrażenie. Mimo to ciężko powiedzieć, co zrobić w takim wypadku, bo mi osobiście jeszcze nie zdarzyła się sytuacja, żebym wszystkie z książek na liście nominowanych przeczytała, a jednak, żeby oddać głos na jedną książkę, wypadałoby orientować się we wszystkich..
    Bardzo dobry post skłaniający do wewnętrznej refleksji :D

    Pozdrawiam cieplutko!
    http://artefakty-nuki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Simona mam zamiar czytać od premiery, ale jeszcze się nie zebrałam :( osobiście liczyłam na Ponad wszystko, ale zgadzam się, że Never never nienie zasługuje na tenten zaszczyt. Podobnie Harry - nagle znalazł rzesze fanów. ..
    No trudno, tak się porobiło, ale i tak to nic nie zmienia. Tylko statuetka, a książki nadal będą mieć zwolenników i przeciwników

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie nazwa "najgłośniejsze" czy "najpopularniejsze" byłaby bardziej adekwatna. Ludzie głosują na to, co czytali. Sama nie czytałam wszystkich z danej kategorii w której oddawalam głos.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety, zgadzam się z Tobą. Większość wydawała mi się wybrana bardziej ze względu na popularność, a nie na faktycznie dobrą treść. Szczególnie w fantastyce młodzieżowej byłam przekonana o innej wygranej, zważywszy na to, że wiele osób krytykowało "HP i Przeklęte Dziecko"...

    OdpowiedzUsuń
  13. Dominika Jachimowska13 marca 2017 14:53

    Najbardziej zastanawia mnie wygrana Przeklętego dziecka w kategorii fantastyki. Chociaż poród chmary niepochlebnych recenzji (z którymi całkowicie się zgadzam) pojawiały się wprawdzie ciche głosy uwielbienia, jednak wciąż nie powinno być ich AŻ tyle, aby pokonać chociażby ,,Dwór cierni i róż", który wszyscy słusznie zachwalają. Chyba faktycznie, tak jak wspomniałaś, odbywało się to na zasadzie "skoro to Harry Potter, to musi być dobry" - nawet jeśli głosujący sam książki nie przeczytał...

    Pozdrowienia i buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja takie głosowania lubię, bo zawsze dzięki nim znajdę sobie tytuł (albo kilka tytułów), które mogłyby mnie zainteresować. Ale niestety muszę się z Tobą zgodzić - też wydaje mi się, że kluczową rolę przy takich głosowaniach odgrywa promocja, więc ostatecznie mija się ono z celem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie niestety również wyniki bardzo rozczarowały, szczególnie we wspomnianej przez ciebie fantastyce młodzieżowej (naprawdę Harry o którym wszyscy mówią, że to słabej klasy fanfiction?) oraz książce młodzieżowej (Never, never było według mnie książką niedopracowaną i ani trochę nie zasługującą na otrzymany tytuł). Poza tym obecność "Chłopaka, który zakradał się do mnie przez okno" na trzecim miejscu to nieporozumienie, szczególnie, że według mnie to jedna z najgorszych książek jakie kiedykolwiek czytałam.
    Zgadzam się z tobą, że jest to bardziej konkurs na najpopularniejszą powieść niżeli na najlepszą, ale chyba nie ma sposobu by przeprowadzić bardziej wiarygodne głosowanie wśród widzów. :c Ale mimo wszystko trochę lubię takie rankingi, ponieważ zawsze znajdę coś ciekawego do przeczytania. ;)

    Pozdrawiam
    http://biblioteka-wspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Strach myśleć, co by było, gdyby głosowali ludzie, którzy czytają tylko właśnie takie lekkie czytadła.

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka Do Plecaka13 marca 2017 18:46

    W końcu ktoś poruszył ten temat, trafne spostrzeżenia.

    OdpowiedzUsuń
  18. Głosowanie może i ma sens, ale nie jako faktycznie miarodajny ranking, ale listę gustów czytelników. Większość zapewne głosowała, "bo daną książkę lubi", a nie dlatego, że była dobra. Gdyby faktycznie poustawiać te książki według jakości (obiektywnie), ranking z pewnością wyglądałby inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham Cię moje życie blog14 marca 2017 08:48

    Lubie takie głosowania, one pokazują czy jestem w grupie gdzie wszyscy, czy w opozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Byłoby to całkiem ciekawe rozwiązanie i ładne porównanie; czy zawsze to co popularne jest tak naprawdę również najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  21. O fantastyce młodzieżowej trudno mi jakoś dociekle polemizować, bo czytałam tylko ,,Porwaną pieśniarkę''. Mimo wszystko, serio Harry na pierwszym? A co z tak wychwalaną ,,Szóstką wron''?

    OdpowiedzUsuń
  22. Mamy podobny stosunek do CoHo, więc rozumiem :D
    Gdyby takie ,,November 9'' lub ,,Maybe Someday'' wygrało to byłaby całkowicie zasłużona reklama; tymczasem wszystko było kwestią promocji i nazwiska. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten ranking, niestety, wygląda tak jakby im pozycja miała lepszą konkluzję i poważniejszy temat to była spychana dalej... W tym roku przejrzałam kategorię, ale mało którą książkę czytałam, więc sobie odpuściłam głosowanie, bo jak mam to zrobić skoro nie mam porównania do innych pozycji? W następnym roku raczej też biernie pooglądam wybory innych.

    OdpowiedzUsuń
  24. Przy Harrym zastanawiam się czy to aby nie głosy i tych, którzy czytać dopiero mają zamiar...

    OdpowiedzUsuń
  25. Zawsze można by było wyznaczyć załóżmy tuzin tzw. ekspertów, którzy oceniają książki profesjonalnie i oczywiście czytają wszystkie, aby mieć porównanie lub... No nie wiem, wymagać od ankietujących znajomości przynajmniej połowy książek z danej kategorii? To byłoby chyba najsprawiedliwsze.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tyle, że przy Harrym więcej było opinii negatywnych, a tu się nagle okazuje, że to ''najlepsza książka 2016r.''. Nie do końca się więc zgodzę. Co z tego, że widzę, iż ok. 600 głosów zdobyły ,,Niebezpieczne kłamstwa'' skoro nie wiem ile jest głosów, które książkę czytały, ale uznały za słabą, więc zagłosowały na coś innego...

    OdpowiedzUsuń
  27. Pewnie w większości wypadków ostatni byliby pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.

    OdpowiedzUsuń
  28. Masz rację, to zdecydowanie są najpopularniejsze książki, a nie najlepsze :) Harry i mnie zaskoczył, tyle osób narzekało, a jednak wygrał. Myślałam że wygra Szósta Wron. Zawiedziona jestem też wynikiem w fantastyce. Ale cóż... Sama też nie czytałam wszystkich książek w danej kategorii, dlatego to takie trochę bez sensu jest :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja głosuję na książki, które mi się naprawdę podobały i tyle :P W fantastyce miałam problem, bo spodobało mi się mega kilka z nich.
    Mogę się wypowiedzieć tylko co do HP i ja sądzę, że poszło po marce....

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam podobne przemyślenia, głosując właśnie zauważyłam, że czytałam np jedna lub dwie książki z danej kategorii, jeśli tak to wygląda, to tytuł najlepszej książki roku nie jest wiarygodny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Sama głosowałam na portalu, ale wyniki strasznie mnie zawiodły. Zgadzam się, z Tobą, że dużą rolę gra tutaj promocja czy sam autor. W pewnym sensie też czułam się zawiedziona pozycjami, których w ogóle nie było wytypowanych, choć wyraźnie na to zasługiwały. W tamtym roku wyniki jako tako mnie zadowoliły, w tym zaczęłam wątpić we wszystko... Myślę, że za rok już nie zagłosuję, chyba, że będą tam książki bardziej "godne" głosów...

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  32. Mnie Potter najbardziej zszokował. Byłam święcie przekonana, że wygra Acotar, a tu taka niespodzianka;)
    Pozdrawiam
    http://krainamola.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość książek nominowanych było dla mnie bardziej prawdopodobnych niż Harry.

      Usuń
  33. Muszę przyznać, że wyniki również bardzo mnie zaskoczyły. Nie powiem, przeżyłam mały szok. Może chodzi o to, że najwięcej ludzi przeczytało daną książkę, a nie znali innych więc po prostu oddali głos... Nie wiem...
    Pabottyro_books

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo