Myślę, że monolog przy kawie brzmiałby o wiele ładniej, ale nienawidzę smaku kawy, herbaty też nie pijam... Więc pozostało mi kakao. W każdym razie, od dłuższego czasu mam ochotę na pogadankową serię, a monolog przy kakao będzie okazją, by sobie pomarudzić i wymienić się opiniami. Przynajmniej takie jest założenie. Nie wiem czy taki format się tu przyjmie (niektórych przeraża taka ilość liter), ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.
Od roku z ogromnym zacięciem oglądam zagraniczne seriale, a od kilku miesięcy potrafię wypowiedzieć się o nieudolnych polskich twórcach, którzy boją się wyjść poza bezpieczną granicę, obsadzają w swoich produkcjach te same drewna, która widzimy w TV już od dziesięciu lat. Jeśli decydują się stworzyć serial to jest to najczęściej kryminał o policji, a w razie filmu zawsze serwują nam komedie romantyczną. Co jest do wyrzygu nudne i zwyczajnie wtórne.
Własnoręcznie narysowany nagłówek przedstawia moje trzy uzależnienia -Sherlocka, książki i Supernatural. *Tak jakby ktoś był ciekawy* |
Od roku z ogromnym zacięciem oglądam zagraniczne seriale, a od kilku miesięcy potrafię wypowiedzieć się o nieudolnych polskich twórcach, którzy boją się wyjść poza bezpieczną granicę, obsadzają w swoich produkcjach te same drewna, która widzimy w TV już od dziesięciu lat. Jeśli decydują się stworzyć serial to jest to najczęściej kryminał o policji, a w razie filmu zawsze serwują nam komedie romantyczną. Co jest do wyrzygu nudne i zwyczajnie wtórne.
Co jest naszym problem? Ludzie. Wydaje mi się, że dobry, kreatywny zespół to podstawa i fundament sukcesu. W kadrach zarządzających widocznie brakuje kogoś takiego co potwierdza masę wywiadów, gdzie producenci twierdzą, że Polski widz nie jest gotowy na takie produkcje itp. Gdy słyszę taką gadkę krew mnie zalewa! Jak to nie jesteśmy gotowi?! Moherowe berety może lubią melodramaty pokroju Trudnych spraw, lecz wymagający widz nie znajdzie nic dobrego w programie telewizyjnym. Więc co zrobi? Ucieknie w gąszcz internetu. Zadowalając się pirackimi treściami lub tymi całkiem legalnymi (np. w Netflixie). Właściwie to ambitnych, gotowych na ciekawe formaty odbiorców producenci sami przestraszyli; wszystko teraz ogląda się online. Dziwicie się? Serial emitowany przykładowo w USA w styczniu, u nas w telewizji z lektorem może być załóżmy najprędzej w marcu, kiedy już następnego dnia po premierze amerykańskiej w internecie jest pełno wycieków z materiałem, a kilka dni później już pojawiają się do tego napisy. Dlaczego więc mamy być w szoku, że poszukiwacze dobrych tworów buszują w internecie?
Inny fakt (ściśle powiązany z ludźmi) to mentalność oraz priorytety. Dla prawdziwego artysty istotne są nominacje i nagrody w dziedzinie kina, dla miernoty ważniejsze są słupki oglądalności. No i tego nam brakuje. Ważniejsze są środki płynące na konto, zarobki niż pokazanie, że potrafimy, że stać nas na coś dobrego i nie ściągniętego z zachodu. Taka ciekawostka, wiecie, że nawet Rodzinka.pl jest kalką innego, amerykańskiego formatu? Sama byłam w szoku. Wiąże się to także z tym, że w przeciwieństwie do Hiszpan boimy się skandali i kontrowersji. Osoby homoseksualne mamy w takich produkcjach tylko z nazwy, trójkątów nigdy, a coś co może być źle odebrane, trudne lepiej pominąć.
W kwestii szeroko pojętej kinematografii chwale Brytyjczyków. Zauważyłam, że gdy mają się oni czym się pochwalić to zwyczajnie piszą scenariusz i przekształcają go w komercyjną historię. Sherlock jest ich chlubą jako najpopularniejsza postać literacka? Robią o nim serial. Ich uczony Alan Turing rozpracowuje Enigmę? Kręcą film biograficzny. Arthur Conan Doyle odniósł wielki sukces z swoimi książkami? Produkują serial! Dlaczego my, Polacy nie robimy podobnie? Mamy kawał ciekawej historii. Ludzi w naszym kraju, którzy coś odnieśli również nie brakuje i z pewnością polscy aktorzy to nie tylko Karolak, Kożuchowska oraz Szyc. Dajmy młodym szansę na karierę i przebicie się pośród starych ścierw, które uparcie trzymają się stolika nie chcąc opuścić miejsca, na którym od dawna nie powinni być. Prawda jest taka, że gdyby Amerykanie albo Brytyjczycy posiadali taką przeszłość jak my to nakręciliby już tysiąc oskarowych filmów na ten temat.
Inna, już ostatnia kwestia do poruszenia to brak reklamy i tłamszenie tworów z potencjałem. Ostatnio na rynek weszli Artyści, przyznam się, że sama nie zdążyłam obejrzeć serialu, ale wiele osób wypowiadało się, iż to naprawdę coś dobrego, a kierunek tego tworu jest krokiem ku lepszemu... Co mnie jednak denerwuje? Godzina i dzień emisji - 22:20 w piątek! Serio? W piątek ludzie zazwyczaj są zmęczeni i raczej nie będą czekali na serial. Obejrzą go na następny dzień na urządzeniu mobilnym. O ile Artyści reklamę jako-tako jeszcze mieli; pewnie głównie dla tego, że powstali dzięki 250-leciu istnienia Teatru Polskiego, ale kto słyszał o takim czymś jak Wataha? I nie, nie jest to film przyrodniczy. Znów niektórzy twierdzą, że ta nakręcona w 2014 roku produkcja jest dobra, ale ile osób o niej słyszało? Nie wiele, bo jak skoro reklama nikła.
Nie wiem czy choć trochę kogokolwiek tym zainspirowałam do pomyślenia o serialach w naszym kraju. Śmiem wątpić czy więcej niż 50% przeczytała do końca tekst, ale przynajmniej mogłam dać ujście swojej złości na to co tworzą Polacy. W każdym razie (jeśli już to czytasz) napisz co o tym sądzisz, czy masz podobne zdanie, a może inne? Może okaże się, że z naszym kinem nie jest tak źle?
Niestety... Nie lubię polskich seriali i filmów. Bardzo rzadko kiedy zdarzy się, że coś będzie dobre, ale zazwyczaj wychodzi im bubel. Pomijając fakt, że rzadko oglądam TV, ale jak już to zawsze seriale zagraniczne, do kina na polski film już nigdy nie pójdę bo wielokrotnie straciłam mnóstwo pieniędzy i był zawód totalny. Ewentualnie jak coś będzie mocno zachwalane to poczekam na premierę w TV, ale raczej nie chętnie :)
OdpowiedzUsuńLubię niektóre polskie seriale, ale masz rację. Wszędzie są te same osoby... to już się robi nudne... Jednak wydaje mi się, że Polacy na scenie mają potencjał i warsztat. Nie raz grają naprawdę świetnie. Choć młodych i utalentowanych aktorów nie brakuje, to w TV ich brak. A to, że nie jesteśmy gotowi na coś nowego to bzdura totalna. Mnóstwo osób siedzi w necie. Ja sama mam Netflixa i mam mnóstwo możliwości obejrzenia czegoś dobrego i innego niż romans z nutka dramatyzmu, czego u nas nie brakuje... gdybyśmy nie byli gotowi na nowe nurty i coś dobrego, a także ciekawego, internetowe strony by umarły, a one pną się ku górze! Co do paradokumentów, rzygać mi się tym chce... oglądają to starsze panie i pózniej patrzą na nas jak na idiotów, bo w telewizji pokazują młodzież w takim świetle, że zastanawiam się na jakim świecie żyję! O jeszcze godziny emisji dobrych produkcji... ostatnio z kimś o tym rozmawiałam i stwierdziliśmy, że robią sobie z nas żarty... dobre filmy lecą o 23:30 w środę! Jak mam obejrzeć i nie zaspać do pracy czy szkoły, bo jeszcze reklamy i film kończy się o 2:00?! Ach szkoda słów... a HBO? Mam chciałabym korzystać, ale co z tego skoro trzy razy dziennie leci ten sam film i to siedem dni w tygodniu?! A nowości to raz na miesiąc i to w godzinach dość dziwnych?! Och, nie myślałam, że się tak rozpiszę...
OdpowiedzUsuńkto nie ryzykuje ten nie pije kakao! Świetny pomysł! <3
O, oglądałam kilka pierwszych odcinków "Watahy",a le nie miałam czasu na ich dokończenie - bardzo dobry serial. Był kręcony przez HBO, co nie? Właśnie, żeby powstał dobry serial musiała się za niego wziąć zagraniczna, komercyjna i prywatna stacja. Przynajmniej będzie kontynuacja.
OdpowiedzUsuńPodobno w tym roku wary uwagi jest jeszcze "Belfer", ale jeszcze nie miałam okazji go obejrzeć. Zresztą wydaje mi się, że też nie był dostatecznie promowany.
Jeśli scenariusz większości polskich seriali sprowadza się do uśmiercania bohaterów poprzez wjechanie w kartony, to może jednak dobrze, że nie biorą się wszyscy za tematy historyczne :P
Pozdrawiam
Tutti
Nie wiedziałam, że Rodzinka.pl była inspirowana innym amerykańskim serialem. Eh, moja opinia o jedynym polskim serialu, który od czasu do czasu oglądam trochę podupadła.
OdpowiedzUsuńMnie denerwuje też to, że zamiast wykorzystać jakieś nowe pomysły, albo pokusić się o serial związany chociażby z tym, o czym wspominasz, czyli polską historią, to nasi twórcy wolą ciągnąć w nieskończoność produkcje, które jakoś tam się przyjęły jak "M jak miłość", czy "Barwy szczęścia". I tym sposobem, codziennie muszę uciekać do innego pokoju, kiedy moja babcia ogląda tysięczny odcinek seriali tego typu.
Aktorów również mogliby pozmieniać, dać zabłysnąć komuś nowemu, bo to już staje się nudne, oglądać co chwila w telewizji te same osoby. To samo z godzinami - nawet jak już leci coś wartego uwagi, to musi być to o północy...
Faktycznie, można natknąć się na opinie, że polski widz nie jest gotowy na coś tam, ale to oczywiście bzdura, chociaż tak naprawdę większość stacji telewizyjnych kieruje się słupkami oglądalności. I wygląda na to, że dostajemy w Polsce to, co oglądamy. Gdyby ludzie nie poświęcali czasu na słabe seriale, zostałyby zdjęte z anteny. Ale znów, ludzie oglądają to, co stacja emituje i mamy błędne koło. Muszę tylko dodać, że w USA czy Wielkiej Brytanii też nie jest tak słodko, bo przecież i tam stacje kasują seriale ambitne, takie które z jakichś względów podpadły widzom, bo były zbyt odważne itd. Oczywiście tam jest inny rynek zbytu, więc można pozwolić sobie na więcej eksperymentów i a nuż jakiś niszowy projekt chwyci, np. Stranger Things.
OdpowiedzUsuńZ lekkim bólem muszę przyznać, że nie słyszałam o polskich serialach, które wymieniłaś :x
OdpowiedzUsuńCudowny tekst!
OdpowiedzUsuńZ mojego - socjologicznego - punktu widzenia uważam, że polskie społeczeństwo już od dawna jest gotowe na wiele spraw, poruszanych kwestii i problemów społecznych. Ale lepiej te problemy społeczne wtrącić do programu "Szkoła" i puścić o 17stej, albo w "Szpital" o 18stej. To się ogląda. Dzieciak przyjdzie ze szkoły, ojciec i matka z pracy, to komu chce się obejrzeć coś na czym musiałby się skupić. Włączy taki program, zacznie smażyć kotlety i jednym uchem wpuści, a drugim wypuści. Wiadomo, może ta 17sta to nie najlepszy czas, żeby puszczać serial z wielowątkową fabułą, która trzyma w napięciu i jeśli przegapisz jeden odcinek, to nie będziesz mógł się odnaleźć w następny. Ale! taki serial mógłby lecieć o 20stej - no, ale jak to?! Przecież wtedy jest "Na wspólnej"/"Przyjaciółki"/"M jak miłość"... powodzenia.
Kolejnym ważnym aspektem jest to: dają nam takie programy-zapychacze, my jako widzowie stajemy się obojętni, nie musimy myśleć, wszystko jest podane na tacy, żaden z bohaterów w tych programach nie jest pozytywnym wzorem... ALE TO JEST DOBRE - społeczeństwo NIE MUSI MYŚLEĆ - I JAK ŁATWO NIM STRESOWAĆ <3
Ile razy widzisz w tv Kogel mogel? Harrego Pottera? Vincziego? Karolak, Szyc, Adamczyk ... wymiotuję.
Mogłabym i mogłabym, ale na tym skończę i zjem ciasto.
A Ciebie proszę o więcej takich postów! :)
A w ogóle polecam ten kanał:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/user/jakbyniepaczec/videos
I tam też jest jeden odcinek o tym, dlaczego w Polsce są takie seriale, a nie inne.
Haha, po pierwsze bardzo dziękuje♥
OdpowiedzUsuńTen kanał na Youtube faktycznie już znam (tak jak podejrzewałam) :D
A co do społeczeństwa, no niestety. Zauważyłam choćby na przykładzie swojej mamy, że lubi sobie włączyć coś odmóżdżającego pokroju właśnie Trudnych Spraw, Ukrytej prawdy czy Szkoły, a to ostatnie to już w ogóle pokazuje obraz młodzieży jako jakiś idiotów, którzy nie mają nic w głowach. Inną sprawą jest brak dostępu w telewizji własnie do czegoś ambitniejszego. Ach szkoda gadać. Pozdrawiam!
Ja też rzadko sięgam po pilota do telewizora. Wole oczywiście internet , gdzie pełno zagranicznych produkcji. Jasne, one nie zawsze są ambitne, np. taki Teen Wolf czy The Vampire Diares, ale zawsze mają jakiś poziom, a ta Szkoła i inne chłamy... Trudno się momentami tego słucha. Co do polskich filmów, ostatnio byłam na Wołyniu i wyszłam niezadowolona. Raczej też będę się trzymała zasady chodzenia na coś zagranicznego. Pozdrawiam i dziękuje za komentarz!
OdpowiedzUsuńJa też dowiedziałam się stosunkowo niedawno i byłam szczerze zawiedziona.
OdpowiedzUsuńPolscy aktorzy... Szczerze im współczuje. Ja akurat aktorką nigdy nie zamierzam być, bo choć ciągnie mnie momentami do filmu to raczej ze strony technicznej (scenarzysta, reżyser itp.), ale jak młodzi mają się wybić skoro albo łaskawie dostaną się do czegoś pokroju Barw Szczęścia, albo mogą pomarzyć o roli w telewizji, a z teatrami w Polsce mimo wszystko krucho bywa... Pozdrawiam i dziękuje za komentarz!
Z tego co kojarzę to tak, własnie HBO się za to wzięła. Doszła do moich uszu taka pogłoska, że Netflix planuje nakręcić kilka lokalnych produkcji, więc można z nim nieść jakieś nadzieję, aczkolwiek też raczej później niż wcześniej. Za Belfera wziął się Canal + i też słyszałam dobre pogłoski, ale nie oglądałam. Widzom jednak musiało się nieco spodobał, bo będzie drugi sezon także może coś z tego będzie...
OdpowiedzUsuńHahha, no tak. Też racja, bo gdyby zrobili coś historycznego mogliby jedynie ośmieszyć kraj. Pozdrawiam i dziękuje za komentarz!
Nie mam przekroju na wszystkie produkcje Brytyjskie, a już na pewno nie Amerykańskie, bo ich jest tyle, że głowa mała, a ja jestem tylko małym człowieczkiem mającym niewiele czasu dziennie na seriale, jedzenie, picie, naukę i chodzenie do szkoły. Na pewno jednak tamte produkcje nie boją się pokazywać choćby gejów czy lesbijek (tych pierwszych mamy choćby w Teen Wolfie, drugie np. w Scream) co w Polsce widziałam tylko w Barwach Szczęścia... Chociaż na dobrą sprawę nie wiem czy tamci bohaterowie kiedykolwiek całowali się przed kamerą. Wydaje mi się też, że tam panują nieco inne standardy. U nas odmóżdżeniem są Trudne sprawy, tam Pamiętniki Wampirów itp, a to są produkcje z goła inne i nawet te wspomniane Pamiętniki wnoszą jakieś wartości i można podać ten twór np. w jakimś zadaniu z polaka, a ze Szkoły czy Ukrytej Prawdy raczej już nie skorzystasz. No i najważniejsze, ile tam powstaje seriali, a ile u nas. Ciągniemy prawie cały czas te same gnioty, które już się przyjęły. Pozdrawiam i dziękuje za komentarz!
OdpowiedzUsuńO Trudnych Sprawach nie da się nie słyszeć :D A tak na poważnie, to o ile o Artystach można było coś usłyszeć, to Wataha jest kompletną tajemnicą. Serio.
OdpowiedzUsuńJa Netflixa nie mam, ale coraz poważniej się nad nim zastanawiam... Może jeszcze nie teraz, ale na wakacje myślę, że to będzie najlepsze rozwiązanie. Zdaniem jakiegoś prezesa Cyfrowego Polsatu, Netlix nigdy nie porówna zwykłej telewizji. Mam nadzieje, że szybko okaże się, że są w błędzie i otworzą oczy.
OdpowiedzUsuńO tak! Te pokazywanie młodzieży jako półgłówków. Później można się spotkać z taką opinią, że wszyscy gimnazjaliści już ćpią, palą i nie wiadomo co jeszcze wyprawiają.
Czasami Polsat jest łaskawy i da coś dobrego w sobote o 20:05, ale tam jest więcej reklam niż filmu no i wypuszczają film lata świetle po premierze. Ostatnio np. był Więzień Labiryntu oraz Hobbit.
HBO nie mam i jak widać nic nie tracę. No nic, pozostaje nam, widzom żądnym dobrych seriali cieszyć się Netlixem.
Bardzo dziękuje!
To jest straszne, co napiszę: moja babcia wierzy w historie w trudnych sprawach :(
OdpowiedzUsuńOuł, w takim razie mam nadzieję, że nie ogląda Szkoły, bo weźmie młodych ludzi za zdemonizowanych ludzi czczących szatana.
OdpowiedzUsuńAkurat, gdy ogląda Szkołę to mówi: "Te dzieci tak się tego naoglądają, a potem dziwimy się, że mają różne pomysły". Więc jest jeszcze szansa :D
OdpowiedzUsuńAj, Trudnych Spraw nie uważam za serial hah przepraszam, ale po prostu nie mogę ;p Właśnie nie słyszałam w ogóle ani tytułu Artyści, ani Wataha :x Możesz przybliżyć mi troszkę fabułę? ^^
OdpowiedzUsuńNo tak, w sumie racja :D Artyści to nie komercyjny serial (co wyjaśnia dlaczego już przed premierą jakiś tam prezes miał wąty i wprost mówił, że nie lubi tego projektu, ale mniejsza). W teatrze umiera dyrektor, więc na jego miejsce powołują innego; bardzo ambitnego z wieloma planami, lecz aktorzy nie przyjmują go zbyt wielkim entuzjazmem. Serial skupia się na świecie sztuki, perypetiach teatru itp. Nie do każdego to trafi, z pewnością. Sama nie wiem czy mi się spodoba. Za to przy Watasze musiałam się wspomóc internetem, bo też nie wiele wiedziałam o tej produkcji, jedynie tyle, że podchodzi pod gatunek kryminalny. Opis z Filmwebu - ,,Serial "Wataha" rozpoczyna się od zamachu bombowego, w którym giną oficerowie jednej z jednostek straży granicznej w Bieszczadach. Tylko jednemu z nich uda się przeżyć. Kapitan SG Wiktor Rebrow w wyniku zamachu traci nie tylko swoich przyjaciół, ale przede wszystkim ukochaną Ewę. Zagubiony, próbuje dociec, co się wydarzyło i kto za tym wszystkim stoi. Oficjalne śledztwo prowadzi prokuratura. Poznaniem prawdy są zainteresowani również jego przełożeni.''. Podobno całkiem niezły.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o "Watasze", ale jeszcze nie oglądałam, muszę to koniecznie nadrobić. Polskie kino i seriale telewizyjne mają spory potencjał, i, tak jak słusznie zauważyłaś, historia naszego kraju podsuwa gotowe scenariusze. Według mnie dobrym przykładem jest "Czas honoru", który uwielbiam, ale pewnie gdyby nakręciło go HBO byłby to hit na skalę światową.
OdpowiedzUsuńPS. Też kocham "Supernatural " :D
Z podejmowaniem tematów uważanych w Polsce za tabu absolutnie się zgadzam. U nas mamy utarte konwencje i stacje raczej sięgają po te schematy niż myślą nad serialem, który w jakiś sposób wyróżniłby się na tle innych. Natomiast Ukryta prawda czy szkoła to są paradokumenty, nie seriale, więc to trochę inna sprawa i sądzę, że target jest inny. NIe znam ramówki telewizyjnej w USA czy Wielkiej Brytanii, ale podejrzewam, że tam też tego typu twory się znajdzie. Ogólnie zgadzam się, że nasza telewizja jest zachowawcza i raczej nie ma ciekawych polskich seriali do pokazania i przydałby się jakiś powiew świeżości.
OdpowiedzUsuńNo tak, przeczytałam i się nie udzieliłam xD Cała ja xD
OdpowiedzUsuńNo i Cię zaskoczę, słyszałam o Watasze i to nawet kilka razy, aczkolwiek serial ten nie przekonał mnie do siebie za bardzo.
Najbardziej denerwuje mnie, że wszystko, co leci w TV zerżnięte jest z Amerykanów. Rodzinka, Świat według Kiepskich (chociaż jeszcze scenariusze piszą sobie oryginalne, a sama idea jest nawet inna od Świata według Bundych), Kuchenne rewolucje, Top chef, Hells kitchen, Top model, Niania, Superniania, Taniec z gwiazdami... Mam wrażenie, że tylko Miodowe lata są oryginalne i dlatego są takie świetne, reszta - chłam.
No to teraz ja cię zaskoczę, Miodowe Lata nie są naszym autorskim serialem. Jest na licencji amerykańskiego tworu, czyli znowu pudło... Może więc ich dopisać do listy ''ściągniętych seriali'' tak jak Brzydula, która akurat ściąga od kolumbijskiego pierwowzoru. Chyba z tych starszych seriali to znam tylko Czterdziestolatka i Rodzinę Zastępczą - oni faktycznie naszego pomysłu.
OdpowiedzUsuńNic tylko czekać, aż jakaś zagraniczna, prywatna stacja weźmie się za polską historię i przerobi to w coś dobrego.
OdpowiedzUsuńA Supernatural *_* Uwielbiam, jestem już na początku piątego sezonu więc trochę zdążyłam ochłonąć, ale na początku trudno było mi się oderwać (dosłownie).
A ja jestem na bieżąco, czyli na sezonie 12 :D sama się sobie dziwię, że oglądam to tyle lat, ale jakoś też trudno mi się oderwać, chociaż późniejsze sezony nie zawsze trzymają tak bardzo w napięciu jak te pierwsze ;)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam z dwa tygodnie temu :D
OdpowiedzUsuńMam tylko jedną nadzieję, że Cass nie będzie mi się brzydko mówiąc wpierniczał między Deana i Sama, bo uwielbiam te więzy braterskie (nic tego nie zmieni). Nie chcę, żeby ktoś im tam przeszkadzał.
Castiel jest super i bez niego to nie byłoby to samo. Ta jego pierdołowatość i zagubienie w świecie ludzi są urocze i na pewno nie przeszkadzają ;) ale i tak uważam, że najlepszą postacią jest Crowley. Lubię takich "złodupców" :D
OdpowiedzUsuń''Pierdołowatość'' mi jeszcze nie wadzi, ale jeśli rozwali mi team Sam-Dean to nie będzie mógł liczyć na moją przychylność :D
OdpowiedzUsuńNie doszłam jeszcze do momentu, gdzie jest Crowley :| Musze szybko nadrabiać :D
Dziękuję bardzo ^^ Muszę przyznać, że jak na polski serial, to Wataha mnie zaintrygowała i może kiedyś się skuszę na obejrzenie ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam gdzieś porównanie zagranicznych seriali z mnóstwem efektów i akcją, z polskimi gdzie typowe polskie janusze zaczęły się bić na ulicy, aż przybiegła policja. Na serio? Z polskich seriali prawie żadnego nie oglądam. Ostatnio dla beki z bff obejrzałyśmy szkołę i nwm jak ludzie mogą to oglądać. A później się mówi, że Polska jest taka zacofana i same afery tam się dzieją.
OdpowiedzUsuńNawet moja babcia ogląda tureckie grzechy Fatmagul czy co to tam jest! Oglądam na necie są o niebo ciekawsze, a te polskie to... tylko dla moherów się nadają.Jjak dla mnie lepiej inwestować w młodsze pokolenie, bo za 20 lat ci nastolatkowie i młodzi dorośli nie będą chcieli oglądać tej chały.
Pozdrawiam!
Fan of books :)
Dziś spytałam kolegi jakie seriale ogląda, wymienił mi z piętnaście paradokumentów i coś pokroju Ojca Mateusza... Kiedy mówię o serialach jakie oglądam większość patrzy na mnie z niedowierzaniem, bo ja gustuje w czymś brytyjskim tudzież amerykańskim, a oni delektują się Barwami Szczęścia. Mam nadzieję, że niektórych oświeci co dobrego jest w internecie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ polskich rzeczy oglądam - i lubię - tylko Rodzinkę.pl. Jakiś rok temu puszczali jeszcze Przepis na życie, ale twórcom chyba zabrakło pomysłu, bo właśnie ten rok temu się skończył i do tej pory nie ma nawet plotki o wznowieniu :(
OdpowiedzUsuńA co do filmów, nie oglądam, ale ja w ogóle nie przepadam za filmami, więc tym razem (w przeciwieństwie do książek) to, że polskie, nie ma dla mnie znaczenia :)
Pozdrawiam (i zapraszam, oddaję wszystkie szczere komentarze :D)
http://czytam-pisze-recenzuje-polecam.blogspot.com
Rodzinka taka polska jak Berlin, ale o tym już pisałam wyżej... Przepisu na życie nie kojarzę, ani trochę, ale pewnie jeśli zobaczyłabym w ramówce ten serial to od razu bym wiedziała, który to.
OdpowiedzUsuńFilmów to i ja mało oglądam, chociaż pomału się to zmienia!
Uff, no to ulga :")
OdpowiedzUsuńJakbyś w najbliższym czasie obejrzała, to super by było, gdybyś dała cynk czy chwalili na zapas, czy może faktycznie jest ''na czym oko zawiesić'' ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA co do powiewu świeżości (którego też szaleńczo pragnę), ostatnio TVN doniosło, że planują pierwszy kostiumowy (powtórzmy to, kostiumowy) serial! Na papierze wygląda to naprawdę ciekawie, bo mają być zagadki kryminalne oraz Kraków XXw., a to miasto wygląda cudownie i chętni je zobaczę w nieco innym wydaniu. Trochę wadzi mi kilka twarzy, które zwyczajnie mi zbrzydły, ale to coś nowego, w końcu! Może to nie przełamie tematów tabu, ale polski widz nareszcie zostanie potraktowany jak widz, a nie na przeproszeniem trzoda chlewna, która weźmie wszystko co jej się poda przed nosem.
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAA złamałaś mi serducho tymi Miodowymi latami :< No trudno i tak ich kocham.
OdpowiedzUsuńRanczo? No popatrz, chociaż coś :D
Wow, jeśli to wypali to byłoby naprawdę coś. Obawiam się tylko drętwego scenariusza jaki ma np. polski "Komisarz Alex" i wiele, wiele innych rodzimych produkcji. No i oby głównym bohaterem nie był Szyc, Więckiewicz albo Karolak :P
OdpowiedzUsuńZa scenariusz nie poświadczę, ale póki co nie ma żadnego z wymienionych przez ciebie aktorów. Jest za to Olaf Lubaszenko, Vanessa Aleksander, Weronika Rosati, Eryk Kul, Eryk Lubos, Paweł Małaszyński), Anna Próchniak oraz Magdalena Cielecka. Pół z nich bym wyrzuciła, bo widzę ich częściej niż własnych sąsiadów, ale no cóż... Zobaczymy jak to będzie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie obsada taka pół na pół, ale może nie będzie źle.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy oglądam mało polskich seriali :p w sumie to nawet nie wiem czy są "polskie". Podczas oglądania "Strażaków" miałam wrażenie, że zasnę... Ale tak to już jest kiedy ogląda się również Chicago fire :d Muszę przyznać, że ogólnie nie bardzo lubię polskie filmy/seriale...
OdpowiedzUsuńPabottyro_books