Grupa uczniów przechodzi rutynowe szczepienie przeciwko grypie. Ot tak, zwykła procedura. Wchodząc do gabinetu pielęgniarki nie wiedzą, że ściągnie to na nich pasmo kłopotów takich jak czytanie w myślach. Będą słyszeć listę zakupów swojej mamy, sprośne myśli pielęgniarki, albo kąśliwe uwagi wszystkich dookoła na temat własnych gabarytów. Kłamie stanie się w niektórych przypadkach niemal niemożliwe, a ściąganie na sprawdzianach nadzwyczaj proste. Niektórym przyniesie to wyłącznie nieszczęście, inni rozkwitną dzięki tej umiejętności na nowo.
Byłam przekonana, że ,,Nawet o tym nie myśl'' będzie zwykłym przerywnikiem od cięższych lektur, miłą chwilą wytchnienia, ale już przy osiemdziesiątej stronie zaczęłam wczuwać się w role bohaterów i autentycznie im współczuć. Nie było tak jednak od początku, bo pierwsze kilkadziesiąt stron jest (trochę przydługim) wprowadzeniem do właściwiej akcji, gdzie poznajemy grupę osób o rozmaitych osobowościach. Dla przykładu mamy tu Edwarda, który jest fanem krwiopijców, Oliwie hipochondryczkę, bądź Coopera (swoją drogą cudowną postać!), który jest uroczym chłopakiem, wiecznie się spóźniającym, lubiącym śpiewać, a w domu bawiącym się z swoją siostrą w Spidermana. Cud chłopak, mówię wam!
Bohaterów jest tu sporo i to jest minusem. Pokazanie rozmaitych osobowości było dobrym pomysłem, ale tych osób pojawiło się jednak za dużo. Niektóre spokojnie można by było wykreślić, bo i tak mało wnosiły do treści, a trudno było je wszystkie zapamiętać. Tym bardziej, że większość z nich nie posługuje się imionami, a ksywkami. Nie zmienia to faktu, że każdego polubiłam w większym lub mniejszym stopniu. Można by było powiedzieć, że są to schematyczne postacie i były momenty, w których tak myślałam, w końcu Sarah zaprezentowała nam damsko-męską przyjaźń, gdzie jedna ze stron zakochana jest w drugiej, uczennice cały czas piłującą paznokcie, nieśmiałą i bojaźliwą Olivie, typowego napaleńca albo Pi, która pragnie być we wszystkim najlepsza. Nie spodziewałam się, aby ta grupka osób mnie zaskoczyła, ale tak się właśnie stało! Cieszę się też, że te postacie zachowują się tak jak na nastolatków przystało. Nie są, ani super-hiper silni jak Herkules, bez zmazy strachu jak Superman, nie są też tak inteligentni jak Sherlock (byłabym wtedy publicznie obrażona na autorkę), ale nie są przygłupi jak banda goryli.
-Cały mój świat się rozleciał. Olivia podeszła krok bliżej niego. Ale nie z powodu telepatii. Cały twój świat już i tak się rozpadał. Tyle tylko, że sobie tego nie uświadamiałeś.
To lektura z humorem czyli taka, którą lubuje (jest ktoś kto nie lubi śmiesznych dialogów?). Postacie w związku z zaistniałą sytuacją muszą się zmierzyć z różnymi przeszkodami. Czasami zwyczajnie usiłują ukryć to o czym myślą, a innym razem muszą wysłuchiwać niecenzuralnych myśli swoich rodziców. Wszystko to doprawione jest żartobliwymi uwagami.
Język jest lekki, ale nie infantylny czy dziecinny. Całość zawiera sporo dialogów (tych wypowiedzianych na głos lub tylko w myślach) więc twór czyta się niezwykle szybko. Ja sama przeczytałam go (jeśli mnie pamięć nie zawodzi) w dwa dni, choć gdybym porządnie przysiadła wystarczyłby jeden.
Fabuła bardzo mi się spodobała, chociaż autorka mogłaby lepiej wyważyć natężenie akcji, bo początek nie tyle co zanudza, ale nie wciąga. Za dużo tłumaczeń, opisów, wprowadzeń... Jednakże wracając do pomysłu. Telepatia osadzona w normalnym życiu? Tego jeszcze nie serwowali, a każdy nowy motyw czytam z ogromnym zapałem, bo odgrzewanych kotletów nie lubię. Szczególnie uczulona jestem na nie w młodzieżówkach, bo tam jest ich za dużo. Nie zdzierżyłabym kolejnego mdłego romansu. Książka Sarah zdecydowanie nie należy do usypiających powieści, lecz jest głównie o miłości. Co mnie nieco zdziwiło, bo spodziewałam się raczej historii o przyjaciołach, bez randek i zaprzątania sobie głowy chłopakami.
Wątki miłosne nie były przesłodzone, co niezmiernie mi się podobało, a wielu parom kibicuje z zaciśniętymi kciukami. Choć autorka koncentrowała się głównie na miłostkach nastoletnich, zahaczyła również o związek długoletni, gdzie małżeństwo od dawna nie wie co zrobić, zdradzają się i przestają czuć do siebie to co niegdyś. Sarah przekazała tu kilka rad, których należało szukać pomiędzy wierszami. Takie sentencje można by było skrócić do kilku prostych zdań; ,,szczera rozmowa zawsze pomoże'', ,,pozory mylą'' czy znane ,,kłamstwo ma krótkie nogi''.
Język jest lekki, ale nie infantylny czy dziecinny. Całość zawiera sporo dialogów (tych wypowiedzianych na głos lub tylko w myślach) więc twór czyta się niezwykle szybko. Ja sama przeczytałam go (jeśli mnie pamięć nie zawodzi) w dwa dni, choć gdybym porządnie przysiadła wystarczyłby jeden.
Fabuła bardzo mi się spodobała, chociaż autorka mogłaby lepiej wyważyć natężenie akcji, bo początek nie tyle co zanudza, ale nie wciąga. Za dużo tłumaczeń, opisów, wprowadzeń... Jednakże wracając do pomysłu. Telepatia osadzona w normalnym życiu? Tego jeszcze nie serwowali, a każdy nowy motyw czytam z ogromnym zapałem, bo odgrzewanych kotletów nie lubię. Szczególnie uczulona jestem na nie w młodzieżówkach, bo tam jest ich za dużo. Nie zdzierżyłabym kolejnego mdłego romansu. Książka Sarah zdecydowanie nie należy do usypiających powieści, lecz jest głównie o miłości. Co mnie nieco zdziwiło, bo spodziewałam się raczej historii o przyjaciołach, bez randek i zaprzątania sobie głowy chłopakami.
Wątki miłosne nie były przesłodzone, co niezmiernie mi się podobało, a wielu parom kibicuje z zaciśniętymi kciukami. Choć autorka koncentrowała się głównie na miłostkach nastoletnich, zahaczyła również o związek długoletni, gdzie małżeństwo od dawna nie wie co zrobić, zdradzają się i przestają czuć do siebie to co niegdyś. Sarah przekazała tu kilka rad, których należało szukać pomiędzy wierszami. Takie sentencje można by było skrócić do kilku prostych zdań; ,,szczera rozmowa zawsze pomoże'', ,,pozory mylą'' czy znane ,,kłamstwo ma krótkie nogi''.
Oto nasza historia. Tak właśnie z naszej grupy zrodziliśmy się my. I tacy właśnie obecnie jesteśmy. Kiedy stanowi się grupę, w której wszyscy wzajemnie słyszą swoje myśli, granica pomiędzy ja a my jakoś się zaciera.Reasumując, jest to lekka, ale nie ogłupiająca pozycja. Z ciekawymi, bardzo różnorodnymi osobami, którym szczerze się współczuje. Na początku było nijak, w środku nie rozumiałam jak ktoś wykrzesał z tej fabuły więcej niż jedną książkę, ale każda przewracana strona sprawiała, że coraz bardziej zaprzyjaźniałam się z bohaterami. Polubiłam ich i teraz najchętniej dorwałabym się do kontynuacji, by zobaczyć jak potoczą się dalsze losy moich ulubionych i mniej lubianych postaci. Powiedzenie ,,nawet o tym nie myśl'' jeszcze nigdy nie było tak dosłowne. Ta książka to bardzo zasłużone 9/10.
Za książkę dziękuje księgarni Pan Tomasz.
Książka wydaje się naprawdę bardzo dobra, sądząc po twojej recenzji, kochana :D Mam nadzieję,że niedługo uda mi się tę pozycję gdzieś dorwać i przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do zadawania pytań pod postem 'Q&A , czyli ZAPYTAJ MNIE O COŚ!' :)
Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com
Czym byłby post Dominiki bez wzmianki o Sherlock'u? xD
OdpowiedzUsuńKurcze, w sumie spodziewałam się takiej recenzji. normalnie rzuciłabym się na książce z motywem telepatii, ale ta mnie zniechęca. Nie lubię szkolnych historii, bo zwykle są szablonowe i jadą na stereotypach. Piszesz, że tu postacie są właśnie na nich oparte, i chociaż zapewniasz, że autorka zrobiła to fajnie... to jakoś mnie zniechęca nic nie poradzę na to. Jak mawia moja przyjaciółka "buta nie zjesz, ziemniakiem się nie ogolisz", a ja nie sięgnę po Nawet o tym nie myśl ;).
Buziaki ;**
Q.
https://doinnego.blogspot.com/
Wydaje mi się, że to pozycja nie dla mnie, choć czytając Twoją recenzję ma się wrażenie, że to pozycja dla każdego. No, ale każdy jest inny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
W sumie, może być ciekawie. Nowy wątek, którego jeszcze nigdzie nie było. - jestem na tak!
OdpowiedzUsuńBo jest to dobra książka, choć nie dla każdego. Będę w takim razie czekać na twoją recenzję :)
OdpowiedzUsuńRecenzja bez Sherlocka to nie recenzja, okey? Zapamiętaj Ulu :D
OdpowiedzUsuńTaa... skądś to znam, bo czasami jakiś tytuł jest bardzo chwalony, ale ja przed nim uciekam, bo jestem jakoś sceptycznie nastawiona i nic na to nie poradzę. Dla mnie jest to jedna z lepszych młodzieżówek na odprężenie.
Wiadomo, są różne gusta. Nie każdy lubi ''luźne'' młodzieżówki. Tak jak ja np. nie przepadam za fantastyką.
OdpowiedzUsuńNa samym początku przyszło mi na myśl, że okładka jest trochę tandetna. Gdyby nie twoja recenzja, w ogóle nie chciałabym przeczytać tej książki właśnie przez nią.
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona twoją wysoką oceną, szczególnie że nadal jestem zraniona przez twoją opinię o mojej ulubionej książce :D Jak widać ta pozycja musi być naprawdę dobra. Poza tym jest dosyć oryginalna, bo chociaż wątek czytania w myślach pojawiał się wielokrotnie w literaturze, to nigdy w takiej postaci.
Pozdrawiam! bookwormss-world.blogspot.com
Szczerze mówiąc wcześniej niezbyt mnie do tej książki ciągnęło, gdyż i okładka nie za piękna i... i w sumie to wszystko :P Jak okładka brzydka to i po książkę mi się sięgać nie chce xD Ale przyznam, że naprawdę mnie zaciekawiłaś :D Telepatia w prawdziwym życiu to musi być ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Brzmi ciekawie, ale okrutnie skrzywdzono tę książkę okładką. Nie wiem czy po nią sięgnę, myślę, że taki pomysł można by ciekawiej przedstawić w filmie niż w książce.
OdpowiedzUsuńszczerze-o-ksiazkach.blogspot.com
O tak okładka jest zwyczajnie brzydka. Już wolałabym, aby pozostały na niej same paski niż te twarze tych dziewcząt.
OdpowiedzUsuńPozycja jest bardzo dobra, ale jeśli patrzysz na nią pod kątem młodzieżowych historii i całego nurtu młodzieżowego, bo wiadomo, że jeśli spojrzymy z szerszej perspektywy porównując ją do książek z innego gatunku to wypadnie blado. Niemniej jednak świetna historia, gdy chcę się poczytać coś ''luźnego''.
Dziękuje :) ! Okładka mi też się nie podoba, wolałabym już same paski niż twarze tych dziewczyn.
OdpowiedzUsuńOkładka nie powala, racja. Ja filmów oglądam tak mało, że nawet nie będę się wypowiadać :P
OdpowiedzUsuńW sumie to chyba jeszcze nie czytałam ksiązki z motywem czytania w myślach ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się stało, ale nie słyszałam wcześniej o tej pozycji :o
OdpowiedzUsuńA brzmi bardzo zachęcająco. Szczególnie po twojej recenzji! Od razu nabrałam ochoty na jej przeczytanie. Sama zaczęłam rozkminę, która potrwa pewnie pół nocy i przeniesie się na kolejny dziwny sen o czytaniu w myślach i jego skutkach xD
Poza tym, taka lekka pozycja byłaby idealna na relaks w trakcie roku szkolnego... Muszę jakoś ją zdobyć :D
Pozdrawiam!
Słyszałam dość trochę o tej pozycji, jakby nie było jest to książka wydana przez wydawnictwo Feeria Young, a jak już zdążyłam się przekonać oni nie wydają byle czego :D
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu kupiłam serię ,,Program" wydaną przez to wydawnictwo i niebawem mam zamiar ją przeczytać. Bardzo chcę przeczytać równię tę pozycję, bo tematyka teoretycznie mi pasuje ;D
Bardzo ciekawa recenzja :)
Pozdrawiam cieplutko :*
http://atramentowe-ruiny.blogspot.com/
Ej ta książka jest super!
OdpowiedzUsuńJuż dawno na Twoim blogu nie znalazłam nic dla siebie (z tego względu, że mamy zupełnie inne gusta :D) ale to jest zdecydowanie dla mnie!
Uwielbiam ksiażki z wątkiem telepatii, w końcu mój ukochany cykl o Sookie Stackhouse zawiera ów motyw :D
Tylko ta okładka...szczyt beznadziei i braku pomysłowości ;/
W takim razie to książka naprawdę dobra skoro obydwie jesteśmy zachwycony wątkiem :D
OdpowiedzUsuńNo tak... Okładkę lepiej przemilczeć.
O ,,Programie'' naczytałam się wiele pozytywnych recenzji, ale sama jakoś nie gnę do tej pozycji; póki co chce poczekać, aż cała euforia na jej temat opadnie wraz z samymi pozytywnymi recenzjami, których jest sporo. Kiedyś może się skusze.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, ja też o niej nie słyszałam mimo, iż to nowość i z wydawnictwa Feeria Young, a oni zazwyczaj dbają o promocję swoich tworów.
OdpowiedzUsuńJa takie relaksacyjne lektury wybieram zazwyczaj w wakacje, ale na rok szkolny to też dobra opcja; szczególnie jeśli ma się na głowie sporo obowiązków. Cena jest niska - z tego co widziałam - więc powinnaś z łatwością zdobyć tę pozycję i nawet portfel nie będzie zbytnio tym przejęty :D
Zostałaś nominowana do LBA! *aplauz* Więcej informacji u mnie, zapraszam ^^ http://fangirlowo.blogspot.com/2016/08/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńAaa, bardzo dziękuje <3
OdpowiedzUsuńJa sama może nie tyle współczułam bohaterom, o ile podobnie jak ty wczułam się w ich role. Najbardziej odpowiadała mi Olivia, która (jak wspomniała sama autorka na końcu książki w wywiadzie) początkowo miała być główną bohaterką.
OdpowiedzUsuńCo do dużej ilości postaci - nie było to w moim odniesieniu złe. Podobał mi się taki "zbiorowy" punkt widzenia, nawet jeśli nie jestem w stanie wymienić tych 22 imion XD
Humor humorem - zawsze go kocham. Ale chyba resztę recenzji skomentuję już pokrótce, bo nie wyrobimy z tym komentarzem :DD Książka mnie także się baaaardzo podobała i chyba nawet dałam taką samą ocenę jak ty. Jednak sama nawet nie przyuważyłam tych mądrych rad autorki, skupiłam się bardziej na rozrywkowej części książki. Miło, że przytoczyłaś mi tutaj ten drugi punkt widzenia.
Reasumując, świetna recenzja! Czekam na więcej, a tak w ogóle to po południu prawdopodobnie także opublikuję recenzję tej książki, więc już teraz cię na nią zapraszam :))
Pozdrawiaaaam!
Książka wydaje się niezwykle ciekawa. Z chęcią zapoznałabym się z nią. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się to zrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :* http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
*Uwaga mogą pojawić się spoilery* Trudno było nie współczuć Tesie, która wysłuchiwała myśli tego jej przyjaciela. Taki sztylet prosto w serce.
OdpowiedzUsuńJa Olivie też uwielbiam, ale ciesze się, że nie jest postacią główną i narratorką, wtedy straciłaby w moich oczach, bo byłoby jej za wiele, a jak pojawia się i znika to nie zdążyła mnie jeszcze zdenerwować :D
Taa, ja pamiętam Coopera, dziewczynę Copera, Pi, Olivie, Tesse, BJ, byłego Olivii (ale jak ten skurczybyk miał na imię? Nie wiem ;D), bliźniaków, wiem, że był też ''wróg'' Pi, ale nie wiem jak miał na imię (Brajan... Nie, nie pamiętam) i oczywiście Edward, ale go pamiętam dzięki specyficznym zainteresowaniom, więc na dobrą sprawę moja znajomość tych imion kończy się na +/- dziesięciu bohaterach.
W sumie ja na te sentencje bardziej zwróciłam uwagę dopiero PO przeczytaniu, niż w trakcie, bo czytając skupiałam się na wszystkich bohaterach, rozwoju akcji i tym co będzie z Cooperem (bardzo polubiłam tę postać, jakbyś się nie domyśliła razem ze swoim ninją), a recenzje przeczytam jak tylko się pojawi.
Książka jest nowością, więc powinna być w każdej dobre księgarni.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na fabułę :) A właśnie dzisiaj z dzieckiem na szczepienie jadę... :p
OdpowiedzUsuńSuper post :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę wygrałam w konkursie, stoi na półce. Początkowo miałam do niej mieszane uczucia. Po przeczytaniu Twojej recenzji i tak wysokiej ocenie, którą dałaś książce - będę musiała mieć ją na uwadze. :) Wydaje się być naprawdę fajna!
OdpowiedzUsuńNa Twoim blogu zostaję na dłużej, mimo że trafiłam przypadkiem. Jasno, przejrzyście - tak lubię!
Pozdrawiam Iza
Niech książki będą z Tobą!
Witem serdecznie, rozsiądź się w moich skromnych progach :)
OdpowiedzUsuńKsiążka naprawdę jest dobra więc, gdy będziesz miała ochotę na coś lekkiego, ale nie ogłupiającego koniecznie weź ją z półki.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że obejdzie się bez nadnaturalnych mocy :D
OdpowiedzUsuńPóki co wszystko w normie ;)
OdpowiedzUsuńZdolności telepatyczne ukazały się dopiero po dniu więc uważałabym :D
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie :p
OdpowiedzUsuńWydaje się być lekką książką :d Ale chyba, już jestem na nią za stara xD
OdpowiedzUsuńTaka chyba lekka i przyjemna książka.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, haha.
dawno cię u siebie nie widziałam ;/
Polecam GoodBook, zapraszam do siebie http://want-cant-must.blogspot.com/
Byłam tam kilka dni temu, oglądałam filmik o wydawaniu książek; pisałam nawet o tym, że nie zdążyłam zobaczyć okładki. Także jestem w miarę na bieżąco.
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe Monika :D To jednak taka książka typowo dla młodzieży, ale spróbować zawsze można :P
OdpowiedzUsuńAle o co prosisz :D ?
OdpowiedzUsuńO książce do tej pory nie słyszałam... Sprośne myśli pielęgniarki - haha musi być zabawnie. Zapowiada się jako fajna propozycja na nudny wieczór i oderwanie od codziennych klimatów.
OdpowiedzUsuńmoże wkrótce sięgnę po tą książkę, kilka jej recenzji przeczytałam i od dłuższego czasu mam ją na oku :)
OdpowiedzUsuń