Fabuła:
,,Nick i Norah. Playlista dla dwojga.'' to książka, od której nie oczekiwałam za wiele. Miała być lekkim czytadełkiem na jeden wieczór z ciekawym wątkiem romantycznym; czyli idealna lektura na lato. Nie mogę więc narzekać, bo właśnie to dostałam. Nie jest to nic nadzwyczajnego, ale należy pamiętać, że młodzieżówki romantyczne zazwyczaj takie są. Wszystko dzieje się wciągu kilkunastu godzin. Nick poznaje Norę, zaczynają się dobrze dogadywać, poznają swoje poglądy, a między nimi pojawia się kilka rozmaitych zawirowań, których się nie spodziewałam.
Wiem, że to dziwne pytanie, ale czy miałabyś coś przeciwko udawaniu mojej dziewczyny przez następnych pięć minut?
Bohaterowie:
Mogę przyznać, że postacie są tak dobrze wykreowane na ile pozwalała na to akcja, która dynamicznie się zmienia. Nick nie jest typowym macho. Jest spokojny, wrażliwy, a przy tym piszę całkiem dobre piosenki. Norah również jest niczego sobie. Nie jest to irytująca dziewczyna, których mamy całkiem sporo w książkach (np. Tessa - ,,After'' czy Eadlyn - ,,Następczyni''). Może i momentami jest nieporadna, w efekcie czego ucieka jak myszka przed wielkim czarnym kocurem, ale przez to można w jakiś sposób się z nią utożsamić; odnajdujemy w niej prawdziwą osobę, którą spokojnie można by było przenieść do życia realnego. Obydwie postacie emanują poczuciem humoru, dzięki któremu wielokrotnie można się pośmiać. Mamy jeszcze kilka bohaterów pobocznych; Caroline - ta dziewczyna ma na drugie imię impreza - oraz przyjaciela Nicka -geja. Oprócz tego pojawia się była tytułowej postaci, która nawet podczas związku z nim sypiała z innymi mężczyznami oraz były Norah; zaborczy i dominujący Tal.
To jest miejsce, w którym nieco mogę wylać swoje żale. Nie czytałam dzieł Rachel ani Davida, więc nie wiem kto tu bardziej zawinił, ale w pewnych momentach coś zgrzytało. Narracja jest prowadzona dwutorowo i wszystko by było w tym okey, ale momentami występowały pewne niedociągnięcia. Nick kończył swoją opowieść w momencie, gdy jechał już samochodem, po czym Norah zaczynała od tego, że wsiadają do auta. Momentami brakowało tu jednego ciągu i dynamiczności. Bywało również tak, iż przeszkadzały mi to w jakiej ilości pisarze bombardowali mnie zagranicznymi nazwami, lecz trzeba zdawać sobie sprawę z tego sięgając po tę książkę. W końcu jest ona o muzyce i rozmaitych tytułach piosenek, a te oczywiście są po angielsku.
Jest to historia, którą każdy pochłonie raz dwa. Co nie znaczy, że od razu o niej zapomni. Tak jak podkreślałam książka spełnia się idealnie dla osób poszukujących czegoś, przy czym mogły by się odprężyć oraz zrelaksować. Ja jako miłośniczka młodzieżówek oraz wszelkich romantyków - chociaż nie tych po brzegi tandetnych - będę z uśmiechem wspominała chwilę z tą książką i na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę.
-Przestań kotku - Tal nachyla się nad nią, ale ona wciska się w siedzenie. Czuję, że Scot zaraz coś powie, ale go uprzedzam.Styl pisania:
-Stary, k o t e k wlazł na płotek - mówię. - Spieprzaj z mojego samochodu.
To jest miejsce, w którym nieco mogę wylać swoje żale. Nie czytałam dzieł Rachel ani Davida, więc nie wiem kto tu bardziej zawinił, ale w pewnych momentach coś zgrzytało. Narracja jest prowadzona dwutorowo i wszystko by było w tym okey, ale momentami występowały pewne niedociągnięcia. Nick kończył swoją opowieść w momencie, gdy jechał już samochodem, po czym Norah zaczynała od tego, że wsiadają do auta. Momentami brakowało tu jednego ciągu i dynamiczności. Bywało również tak, iż przeszkadzały mi to w jakiej ilości pisarze bombardowali mnie zagranicznymi nazwami, lecz trzeba zdawać sobie sprawę z tego sięgając po tę książkę. W końcu jest ona o muzyce i rozmaitych tytułach piosenek, a te oczywiście są po angielsku.
-Kim jest Jessie?Podsumowanie:
-To moje yugo.
-Twoje auto ma imię? Błagam, mam nadzieję, że nie jesteś jednym z tych kolesiów, którzy nadają imiona swoim penisom.
-Niestety jeszcze nie znalazłem dla mojego odpowiedniego przydomka. Pozostaje nieszczęśliwie bezimienny. - Chłopak patrzy na swoje krocze, po czym zerka na mnie. - Ale jeśli przyjdzie ci do głowy coś chwytliwego, daj znać. Myślałem o czymś egzotycznym, w stylu Julio.
Jest to historia, którą każdy pochłonie raz dwa. Co nie znaczy, że od razu o niej zapomni. Tak jak podkreślałam książka spełnia się idealnie dla osób poszukujących czegoś, przy czym mogły by się odprężyć oraz zrelaksować. Ja jako miłośniczka młodzieżówek oraz wszelkich romantyków - chociaż nie tych po brzegi tandetnych - będę z uśmiechem wspominała chwilę z tą książką i na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę.
Życie każdego człowieka to osobna opowieść.PS. Książka doczekała się swojej ekranizacji, ale zanim po nią sięgnięcie zalecane jest przeczytać pierwowzór, ponieważ - moim zdaniem - obsada aktorska nie jest tą, która wytworzy się w waszej głowie.
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuje wydawnictwu Bukowy Las.
Nadal czekam na Twoje polecenie jakiejś książki, którą będę mogła przeczytać po wakacjach :D No i niestety czekać będę nadal, wyżej wspomniana nie jest książką dla mnie, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńPff, zanim ja trafię na dobrą fantastykę minął stulecia :")
OdpowiedzUsuńNie wiem jakim cudem wcześniej nie słyszałam o tej książce. Totalnie moje klimaty, muszę ją przeczytać! Może nawet wezmę ją do samochodu na czytniku jak będę jechać w tym tygodniu za granicę. Świetna recenzja, masz niepowtarzalny styl, uwielbiam czytać Twoje recenzje :) Cieplutko pozdrawiam ♥ Nina z bloga impresjalnie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś tę książkę w Empiku, ale jakoś mnie nie zachęciła. Po twojej recenzji, może kiedyś po nią sięgnę..., a potem obejrzę film :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie na 'LBA #6 i #7' :)
Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com
Już dawno temu usłyszałam o tej książce i bardzo chciałam ją przeczytać, ale jakoś tak zawsze były inne książki. W tej chwili też mnie za bardzo do niej nie ciągnie, ale jak będę potrzebować lekkiej lektury na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Oczywiście obserwuję :)
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Myślę, że mogłaby mnie wciągnąć. Fabuła mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie- idealna lektura na wakacje.
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam okazję przeczytać i była dobra (bardzo lubię ten duet autorów), ale czegoś mi brakowało. To "zahaczenie" o akcję nie przeszkadzało mi, co więcej pokazywało moment wydarzeń z dwóch punktów widzenia, ale porównując tę książkę do chociażby "Księgi wyzwań Dasha i Lily" tych samych autorów, wypada średnio. Ekranizacja za to jest ciekawa, odbiega od książki, ale aktorzy moim zdaniem dobrze dobrani (przynajmniej ci tytułowi ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
isareadsbooks.blogspot.com
Wydaje się bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ami
Kompletnie nie moja bajka, ale bardzo dobra recenzja! ;)
OdpowiedzUsuńKiedy zobaczyłam w tytule słowo 'playlista' od razu byłam przekonana, że napiszesz o "Playlist for the dead". O tej książce jeszcze nie słyszałam, ale jak przeczytałam, że bohaterowie nie są tacy typowi, to od razu mnie zainteresowała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://artefakty-nuki.blogspot.com/
"Playlist for the dead" nie czytałam, aczkolwiek może się to zmieni. Przyznam, że kiedyś bardzo chciałam zagłębić w tę historię, ale później mi przeszło; pojawiły się inne, interesujące nowości. Bohaterowi nie są papierowi i nudni, naprawdę dadzą się lubić :)
OdpowiedzUsuńPS. Widziałam, że nominowałaś mnie do tagu, bardzo dziękuje ♥
OdpowiedzUsuńNie czytałam nich tych autorów, jeszcze. Ekranizacja dopiero przede mną, ale widziałam już aktorów i muszę przyznać, że nie tak sobie ich wyobrażałam. W mojej głowie - szczególnie Nick - wyglądał inaczej. Był przystojniejszy. W filmie natomiast jest tak... średnio, ale może gra aktorska wszystko mi zrefunduje? Kto wie ;)
OdpowiedzUsuńZnam to doskonale, gdy książka jest nowością bardzo ją chcesz, ale nie możesz, a później zwyczajnie zapominasz, że taki tytuł istniał. Uprzytamnia ci to dopiero jakaś recenzja czy widok tej książki na regale w księgarni. To dla nas książkoholików bardzo typowe.
OdpowiedzUsuńNie ma co przepłacać w Empku; takie jest moje zdanie. Lepiej pomyszkuj w internecie, a gwarantuje, że ten tytuł znajdziesz za jakieś dwadzieścia złotych - a może nawet nie całe - natomiast zabawa będzie przednia. To lektura świetna własnie na tę porę roku.
OdpowiedzUsuńAch, aż zrobiłam się różowa♥ Dziękuje za te wylewne komplementy od razu chcę się działać i pisać nowe recenzję. Koniecznie napisz jak tobie się spodobała ta krótka, niezobowiązująca opowieść. PS. Miłego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńNick na początku tez nie przypadł mi do gustu, ale w trakcie filmu jak najbardziej w porzadku. Natomiast postać Nory od razu mi sie spodobała, gra aktorska w punkt ;)
OdpowiedzUsuńWłasnie z Nickiem mam większe problemy, bo Norah nie jest dokładnie moim wyobrażeniem, ale może być. Muszę sobie ściągnąć ten film, będzie świetny na wieczór; lekki i przyjemny.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce sporo dobrego, myślę, że kiedyś po nią sięgnę, ale nie jestem takiego typu młodzieżówek fanką. Choć nie będę się kłóciła, bo czasem potrzebuję takich książkę, np. na kac książkowy, których chyba mnie dopadł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko <3
https://myszkarecenzuje.blogspot.com/
Jakiś czas temu sporo słyszałam o tej książce, ale coś czuję, że to raczej nie są moje klimaty :c
OdpowiedzUsuńJa oglądałam film daaawno temu - zapewne w czasie premiery, czyli jakoś w 2008 roku i słabo go pamiętam. Coś tam mi się kołacze, ale niewiele, dlatego z chęcią sięgnę po te powieść, tym bardziej, że niedawno zawitała na moją półkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Nie oglądałam filmu, ale jestem przekonana, że nie trzymał się on książkowych wydarzeń. Jest to pewnie lekka adaptacja. Skoro masz ,,Nicka i Norah'' już na półce to wystarczy tylko czytać. Nawet się nie obejrzysz, a będzie już koniec!
OdpowiedzUsuńKażdy czasami potrzebuje takiej lekkiej opowieści. Poza tym ten tytuł jest tak tani, że nie szkoda nawet pieniędzy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
OdpowiedzUsuńMłodzieżówka z muzyką w tle to świetna opcja na każdą porę, pewnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ola z http://pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com/
Uwielbiam cytaty, które tu dodałaś. Kocham młodzieżówki tego typu (uwielbiam prawie wszystkie młodzieżówki ale ciii) i ta książka jest już od dawna na mojej liście "must read". Niestety (nienawidzę, że muszę to przyznawać niemal w każdym komentarzu XD) moje fundusze jak na razie nie zezwalają na zakup żadnej książki, no cóż.
OdpowiedzUsuńDzięki, że wspomniałaś o filmie, nie miałam zielonego pojęcia, że pojawiła się ekranizacja.
Pozdrawiam!
To książka dla mnie :) Teraz, podczas wakacji chętnie sięgamy po takie letnie książki, idealne na lato.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu wstępu od razu pomyślałam o "Piosenkach dla Pauli" ;) Wydaje mi się, ze to książka na podobnym poziomie, lekka, przyjemna, romantyczna, ale nie jakaś niesamowicie absorbująca. Póki co nie szukam lekkich czytadeł, wręcz przeciwnie - mam ochotę na coś, co mną wstrząśnie... i żadnego pomysłu. Może Ty mi coś polecisz? :<
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się twój blog ^^ Pozwolę sobie tu zostać ;)
Pozdrawiam ciepło,
Q.
https://doinnego.blogspot.com/
Mi książka przypadła do gustu, naprawdę przyjemna w czytaniu pozycja, przy której szybko leci czas :) Cudowna odskocznia od książek z trudnymi tematami ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://timeofbook.blogspot.com/
Planuję przeczytać tę książkę. Mam nadzieję, że podczas wakacji mi się to uda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zapoczytalna.blogspot.com/
Cały czas mam w planach zabrać się za tą powieść :) Nigdy nie słyszałam o filmie! Jednak w takim wypadku muszę się na poważnie zabrać za jej czytanie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobają ci się moje skromne progi. Rozgość się :) O "Piosenkach dla Pauli'' jeszcze nie słyszałam, ale jeśli to podobne klimaty to pewnie wcześniej czy później to przeczytam, bo bardzo często goszczą u mnie takie tkliwe czytadełka. Z takich cięższych lektur mogę polecić ''Człowieka o 24 twarzach'' ( recenzja ). Jest to niesamowita pozycja ze względu na historię o jakiej mówi. Będę polecała to każdemu, bo naprawdę mało osób zna tę książkę, a powinno być całkowicie inaczej! Jest jeszcze kilka takich trudniejszych tytułów, które podam ci, abyś zwróciła na nie uwagę, ale - z większością - nie miałam jeszcze okazji się zapoznać:
OdpowiedzUsuń•,,Czarna ziemia. Holokaust jako ostrzeżenie'' - głównie o II WŚ, ale także o tym, że istnieje realne zagrożenie, iż tamte czasy, złe wydarzenia mogą wrócić
•,,ISIS. Państwo Islamskie. Brutalne początki armii terrorystów'' - kolejny reportaż. Tym razem o islamistach.
• ,,Ocalałem z Buchenwaldu. Moja droga przez piekło'' - ta lektura ma dopiero zostać wydana na początku sierpnia, ale sama się nią zainteresowałam. Ponownie wracamy do tematyki II WŚ.
• ,,Wszystkie jasne miejsca'' - czytałam niedawno i jest to całkiem coś innego od wcześniejszych książek, które ci podałam. To opowieść o samobójcach. Mną tak bardzo nie wstrząsnęła, ale z wieloma osobami to zrobiła.
• ,,Ginekolodzy'' - czytałam jedną, albo dwie recenzję i to mi wystarczy, by powiedzieć ,,wow''. Naprawdę mocna lektura faktu.
• ,,Rok 1984'' - może nie jest tak 'mocne', aczkolwiek słyszałam opinie, że daje dość sporo do myślenia. Sama teraz myszkuje po pobliskich bibliotekach, bo chce to przeczytać!
To by było na tyle. Mam nadzieję, że coś sobie wybierzesz :)
Mam takie same zdanie na ten temat :)
OdpowiedzUsuńSama zamierzam obejrzeć ekranizację ^^
OdpowiedzUsuńWow, dziękuję :o na pewno sprawdzę te pozycje, może z wyjątkiem Ginekologów. Czytałam jedną recenzję... a raczej podjęłam próbę przeczytania, i prawie padłam. A skoro recenzja wywołuje u mnie stan bliski omdlenia, to boję się sięgnąć po książkę ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję i pozdrawiam ;)
Większość to książki z tłem historycznym więc nie wiem czy przypadną ci do gustu, ale takie prawdziwe historie zawsze są 'mocne', a Ginekolodzy... No cóż muszę przyznać, że i ja mam obawy przed tą książką i na razie przesuwam sobie w czasie jej czytanie oraz kupno. PS. Przypomniał mi się jeden tytuł. ,,Życie na miarę'' podobno również jest niezłe. Całe compendium wiedzy na temat wyzyskiwania ludzi przez wielkie koncerny odzieżowe. PS2. Nie masz za co dziękować, będzie mi miło jeśli okaże się,, że coś naprawdę ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuńOglądałam ten film chyba 5 razy i przyznam szczerze, że dopiero dzięki Tobie wiem, że to na podstawie książki. Lubię autorkę, która gra Norah, ale w książce pewnie inaczej wyglada. Recenzja przyciąga, może wypadałoby siegnąć po książkę jak ma sie takiego fioła jak ja na punkcie muzyki :)
OdpowiedzUsuńNa film się czaję od dawna ale zawsze wygrywa coś innego. O książce nawet nie miałam pojęcia! Koniecznie muszę ją przeczytać przed ekranizacją - szczególnie że sama to zalecasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
Podróże w książki
Kiedyś miała swoje 5 minut. Nie przekonała mnie jednak na tyle, by ją przeczytać. Chyba już jestem za stara na takie historie :D
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciagnie mnie do tej książki :D
OdpowiedzUsuń