wtorek, 8 maja 2018

Czteromiesięczny book haul, czyli co schomikowałam przez zimę.

Od dwóch tygodni zbieram się do zrobienia zbiorczego book haulu (raz nawet wytachałam w tym celu miskę pełną książek), ale ostatecznie albo zdjęcia wyszły mi okropne, albo padało, albo po prostu nie chciało mi się ruszyć tyłka. Tym razem zmobilizowałam siły i wyszło szydło z worka; oto efekty czteromiesięcznego szastania kasą (spoiler: jak na cztery miesiące wcale nie ma tego tak dużo). 

,,Głód’’ i ,,Dom’’, czyli nieregularniki reporterskie z wydawnictwa Non/fiction. Nieregularnik w rzeczywistości stał się kwartalnikiem i to jedynym, którego śledzę z taką pieczołowitość. Pomysł na te czasopisma jest taki: jeden numer = jeden temat omówiony z różnych perspektyw – są więc ciekawe reportaże, felietony, recenzję książek, wywiady, fotoreportaże oraz sporo ciekawych grafik (w tym infografik). To co szczególnie mnie uwiodło (prócz rozmaitości form) to wykonanie – spójna szata graficzna, zdjęcia, plansze na początku każdego numeru z ''zasadami'', jakimi kierują się założycielki przy tworzeniu kolejnych numerów oraz przedstawianie współtwórców w każdym numerze (bo są to często bardzo różne osoby). Dziewczyny wymyśliły, że czytelnik będzie mógł poznać osoby tworzące, poprzez trzy krótkie pytania, które zmieniają się co numer, lecz zawsze jest jedno pytanie o książki, notabene po tych jedno (czasami dwu) zdaniowych wypowiedziach zawsze zapisuje sobie jakieś tytuły. Mówiąc w skrócie idealna rzecz dla wzrokowców, lubiących literaturę faktu albo po prostu ludzi, którzy chcieliby zacząć trochę podczytywać coś z tych klimatów. 

Jeśli chodzi jeszcze o tematy to: pierwszy mówi o głodzie (i jest cudowny), drugi o domach i bezdomności (jest cudowny trochę mniej), trzeci natomiast podejmuje się tematu pracy (czeka na zakup), a czwarty z tego co wiadomo będzie o zwierzętach (i jeszcze nie wyszedł z drukarni). 


Tutaj polecam jeszcze wystąpienie Karoliny i Doroty na TED:


Swego czasu kupiłam też zachęcona opinią Kasi ,,More happy than not. Bardziej szczęśliwy niż nie’’ i nie wiem czy też tak macie, ale u mnie bardzo często sprawa wygląda tak, że książki które chcę przeczytać jak najszybciej, kupuje błyskawicznie, ale później przez długi czas nie mogę się za nie zabrać. Tak samo jest i tym razem, dlatego póki co książka Adama Slivera wciąż czeka na swoją kolej.

Upgrade: przeczytałam i - kurczaki - to było dobre. Do połowy sympatyczna, życiowa młodzieżówka o ważnych tematach, a później jeszcze lepsza młodzieżówka z zaskakującymi twistami. Jeżeli lubicie niekonwencjonalne książki dla młodzieży (choć nie tylko) to śmiało zamawiajcie. 


Przytarmosiłam też ,,Romea i Julię’’, co w pewnym wieku po prostu trzeba zrobić, ale niestety odbiłam się od książki boleśnie, mimo iż posiadałam i posiadam te piękne wydanie z Kolorowej Klasyki, które jest chyba mokrym snem każdej sroki okładkowej. Ilustracje śliczne, oprawa cudna, ale ,,Hamlet’’ był pięć razy lepszy.


Ostatnio miałam sporą fazę na czytanie (albo bardziej kupowanie) reportaży czy mówiąc ogólniej książek niefabularyzowanych, tak też znalazły się u mnie takie pozycję jak: ,,Eksperyment’’, ,,Liga (nie) złych mam’’, ,,Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość’’, ,,Życie na miarę. Odzieżowe niewolnictwo’’, ,,Sukces w 10 słowach’’ oraz ,,Trupia Farma. Nowe śledztwa’’. Część pozycji jest wynikiem współprac i już ma swoje recenzję, druga część pozycji być może nigdy nie będzie miała swoich recenzji; nie zobaczycie u mnie np. wpisu o ,,Życie na miarę. Odzieżowe niewolnictwo’’, dlatego chciałabym szybko napisać kilka ciepłych słów o tej książce, bo jest bardzo dobra.

Autor przede wszystkim pozwala wczuć się w tamtejszy klimat, co ogromnie mi się podobało. Poza tym wielką zaletą jest fakt, iż problem opisany jest z kilku perspektyw – opisywane jest przeludnienie, wyzysk, bieda, śmiertelne katastrofy... Książka nie tylko ujawnia wady przemysłu odzieżowego, ale także pokazuje, że podejmowane przez różnorakie organizacje środki wcale nie pomagają, bo co z tego, że wolontariusze przyczynią się do tego, iż dzieci nie będą pracować, skoro nikt nie zapewni im alternatywy, a brak możliwości zarobku nie tylko nie poprawi sytuacji tego dziecka, ale również ją pogorszy. Jedyną rzeczą, którą mogą niektórzy uznać za minus jest fakt, iż Marek (autor) nie podaję żadnego rozwiązania, nie mówi co poprawiłoby sytuację w tym kraju, przez co zostajemy trochę z taką niedokończoną historią. Więcej pisać nie będę, żeby już nie przynudzać, ale naprawdę pozycja warta przeczytania (nawet jeśli to nie jest wasz gatunek).

Co do innych książek: ,,Eksperyment’’, ,,Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość’’ i ,,Sukces w 10 słowach’’ czekają na swoją kolej. Za to kolejne dwie pozycję – ,,Liga (nie) złych mam’’ oraz ,,Trupia Farma. Nowe śledztwa’’ – cieszą się swymi recenzjami na blogu (tu i tu).


Będąc jeszcze w tematyce ludzi i realizmu kupiłam ,,Humans of New York: Stories. Ludzie Nowego Jorku: Historie’’. Dla niektórych zakup głupi, bo przecież ładnych ludzi można oglądać w grafice, ale ja jakoś uznałam, że chcę taki album, a skoro akurat miałam pieniądze to zamówienie poszło i mówiąc szczerze, ani trochę nie żałuję. 



Podczas tych trzech miesięcy pojawiły się u mnie również komiksy. Najpierw była to pozycja o tytule ,,Cztery śledztwa. Komiks paragrafowy o Sherlocku’’ – z przykrością stwierdzam, że Sherlock ze mnie żaden, a i jako Watson ledwo dawałam radę . Później dostałam coś na co długo czekałam, czyli ,,V jak Vendetta’’. Wciągnęłam w jeden dzień i a) jest to coś idealnego do cyklicznego czytania (na pewno to jeszcze zrobię) oraz b) chcę więcej podobnych historii.



Dzięki współpracy dostałam również ,,Dziewczynę, która wróciła’’ (recenzja) oraz ,,Listy starego diabła do młodego’’, które będą czytane (mam nadzieję, że wkrótce). 


Na sam koniec dwa prezenty – jeden od rodziny, drugi od siebie dla siebie. Pierwsza rzecz to książka o tytule ,,Okruchy dnia’’. Jest ekranizacja (występuje w niej Anthony Hopkins), a sam autor dostał Nobla  tyle wiem o książce. Natomiast drugi przedmiot to film, bo Biedronka czasami lubi mi coś podsunąć. Film zwie się ,,Teoria wszystkiego’’ i jest średni. Pisałam o nim całkiem niedawno (tu), jednak jeśli uważacie, że dziennie nie powinno się dawać zbyt wiele wyświetleń jednemu człowiekowi to spoko, rozumiem, i w skrócie opowiem o tej pozycji tutaj. 

Przede wszystkim siłą tego filmu jest postać – gdyby to nie był Stephen Hawking (i gdybym nie wydała na to dychy) to może nawet nie wytrwałabym do końca, bo film jest zadziwiająco poprawny i nic poza tym. Muzyka jest bardzo ładna, aktorstwo również świetne (chociaż nie jestem pewna czy oscarowe), ale właściwie nie ma nic poza tym... Także możecie zobaczyć, ale możecie też sobie odpuścić i wygooglać kim jest główny bohater. 


To by było na tyle. Nie obkupiłam się naszywkami z jednorożcami (chociaż mnie korciło), nie kupiłam żadnego ładnego t-shirtu z ,,Supernatural’’ (bo nikt takowego nie stworzył), ani nie usiałam swoich regałów Funko-Popami (gdyż nie do końca wiem, czy mi się podobają). Tak więc mój segment zakupowy dobiega końca, ale jeżeli ktoś z was kupił super-fajną rzecz i chcę się tym pochwalić, by wszystkim nam było głupio to śmiało (chyba, że to jest dwudziesta wersja tej samej książki – wtedy nie mówcie tego głośno, a tym bardziej nie piszcie). 

Na koniec końców jeszcze krótka wiadomość. W tym roku, dokładniej 14 oraz 15 kwietnia w Katowicach odbyło się ciekawe (zwłaszcza dla książkoholików) wydarzenie, bowiem grupa młodych osób zorganizowała event mający na celu promocję literatury. Jeśli inicjatywa wam się podoba i chcielibyście wziąć udział w drugiej edycji (a może nawet ją współtworzyć) to koniecznie zajrzyjcie na stronę BooKat. Wszystkie potrzebne linki poniżej.

strona na fejsbuku - klik
strona internetowa - klik


20 | dodaj komentarz

  1. Jakie piękne wydanie Romea i Julii <3 uwielbiam to dzieło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też póki co, chomikuję, a z czytaniem gorzej... :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, całkiem sporo tego schomikowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle cudowności, że nie wiem za co złapałabym najpierw :D Sherlock w komiksie?! Super! :D Jestem fanką i chętnie bym sobie przeczytała :) Teorię wszystkiego bardzo chciałam obejrzeć, ale jeszcze się nie złożyło (chociaż na pewno nadrobię, mimo wszystko;)) Trupią farmę czytałam kilka razy, ale akurat nie tę część, więc kolejna rzecz do ogarnięcia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. sporo tego, ale nie znalazłam niestety nic dla siebie. czytam całkiem inne ksiązki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka "Romeo i Julia" jest prześliczna <3 Podziwiam, że udało Ci się przez zimę tyle książek zebrać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dwie książki czytałam. :) Zaczytanego maja!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, ile książek... a u mnie tymczasem sobie jedna czeka na swój moment, że już nie wspomnę o kolejnych :-) W sumie ta młodzieżowa zapowiadała się ciekawie - lubię twisty :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Całkiem sympatyczny stosik <3
    Raczej szczęśliwy niż nie się rozkręca? Bo ja właśnie w połowie jestem i dopiero teraz podoba mi się trochę bardziej niż na początku, a wcześniej to w ogóle nie mogłam się wciągnąć :C

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem dokładnie, w którym miejscu jesteś, więc powiem tak... W ,,Raczej szczęśliwym'' na początku jest bardzo obyczajowo, ale później wychodzą na rzecz pewne sprawy (jest taki ciekawy plot twist) i od tego momentu akcja jest już taka żywsza, chociaż też nie nastawiałabym się na strzelanki :D

      Usuń
    2. Ogólnie to raczej spokojna książka, którą można ,,przyjąć'' bez jakiegokolwiek ładunku emocjonalnego.

      Usuń
  10. Szczerze muszę przyznać, że wiele książek ci się przez ten czas nazbierało! Miłego czytania!

    Pozdrawiam Aleksandra z bloga study.ally

    OdpowiedzUsuń
  11. Troszkę tego jest. Trupia Farma ma najlepszy tytuł :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jedyna forma chomikowania, która nie wypycha policzków i brzucha. Bardzo fit artykuł. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe zestawienie, zainteresowało mnie to o mamach egoistkach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przypomniał mi Twój stosik, że "V jak Vendetta" tak strasznie chciałam przeczytać, lecz zupełnie o tej historii zapomniałam. Kurcze, trzeba wyruszyć na poszukiwania!

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie chomikowanie ogromne! Ale i tak przygarnęłabym jeszcze takie piękne wydanie "Romea i Julii", a na "Humans of New York" poluję od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Faktycznie poszalałaś :)
    Widze, że masz to wydanie "Romea i Julii" co ja, mamy idealny przykład odmienności gustów - zamówiłam tę ksiazkę przez internet i jak zobaczyłam ilustracje to mnie zamurowało, to zdecydowanie najpaskudniejsze ilustracje jakie posiadam w swoim zbiorze. Nie podobają mi sie do tego stopnia, że chyba oddam komuś to wydanie i poszukam innego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miała porównać ilustrację z książki Szekspira do innych w moim zbiorze to wniosek mam taki sam – jest to fujka i mały stworek-potworek, ale patrząc na tę wydanie przez pryzmat tego czy jest coś lepszego obecnie na polskojęzycznym rynku no to tutaj już jestem bardzo zadowolona z tych rysunków, gdyż lepszych nie ma (albo jeszcze ich nie wyłowiłam).

      Usuń

Template by Elmo