piątek, 5 stycznia 2018

5 serialowych premier, na które czekam w 2018r.

Seriali z roku na rok wychodzi coraz więcej i nie jest to tylko moje luźne spostrzeżenie, lecz potwierdzony fakt. W samej Ameryce produkuje się ok. 500 seriali rocznie, czyli sumę zawrotną i niemożliwą do obejrzenia (przynajmniej przez jednego użytkownika). Obecny odbiorca musi więc nie tylko bardzo uważnie obserwować rynek (by na bieżąco monitorować wszelkie zapowiedzi), ale także już na etapie zarodkowym prowadzić mocną selekcję. I właśnie na o tej selekcji i obserwowaniu będzie w dzisiejszym poście, bo przedstawiam wam  listę 5 seriali, na które czekam w 2018r.

,,Good omens''
stacja: Amazon i BBC
premiera: data jeszcze nie ustalona
liczba i długość odcinków: 6 po ok. 60 minut

Kilka słów wstępu ↓
Jeżeli zastanawiacie się skąd kojarzycie ,,Dobry omen'' to już śpieszę z odpowiedzią - serial powstaje na podstawie książki ,,Dobry omen'' autorstwa T. Pratchetta i N. Gaimana, a choć w fantastyce ,,nie siedzę'' to zdaję się, że te nazwiska zwiastują zawsze dobrą, humorystyczną lekturę z klimatem. 

Opis fabuły ↓
Zgodnie z Przenikliwym i Trafnym Proroctwem Agnes Nutter - jedynej całkowicie wiarygodnej wróżki - świat skończy się w sobotę. Dokładnie mówiąc: w najbliższą sobotę. Jeszcze dokładniej: zaraz po kolacji. A wieczorem zerwą się armie Nieba i Piekła. Zapłoną morza ognia. Księżyc okryje się krwawym całunem. I to jest główny problem Crowleya (byłego węża, dziś agenta Piekła) i jego przeciwnika, a zarazem starego przyjaciela Azirafala (autentycznego anioła). Bo oni chcą być tu na dole (lub na górze, z punktu widzenia Crowleya). Nie mają więc wyboru - muszą zatrzymać Czterech Motocyklistów Apokalipsy. Ponad wszystko (zdaniem Azirafala: poniżej) najważniejsze jest, by zabić Antychrysta. Kłopot w tym, że ma on dopiero 11 lat, kocha swego piekielnego ogara i jest miłym chłopcem, z którego rodzice mogą być dumni ~ oficjalny opis pierwowzoru literackiego. 

Zdjęcia ↓

Moje wielkie nadzieję ↓ 
  • David Tennant - ustalmy jasno, jest coś pocieszającego w fakcie, że w serialu jest choć jeden dobry Brytyjczyk. Seriale z Brytyjczykami to jednak seriale z Brytyjczykami.
    Reszty obsady nie znam, aczkolwiek przekaz pozostałych wyczekujących wskazuje, że to obsada iście Hollywoodzka jak z ostatniej ekranizacji ,,Morderstwa w Orient Express''; w ,,Good Omens'' prócz Tennanta widnieją takie nazwiska jak Anna Maxwell Martin, Mireille Enos, Lourdes Faberes, Yusuf Gatewood, Derek Jacobi i Jon Hamm.      
  • BBC - widzieliście kiedyś zły serial w wykonaniu BBC? Ja (jeśli wymażemy 4 sezon ,,Sherlocka'') to ani razu. Widziałam za to mnóstwo świetnie zrobionych produkcji, dlatego jestem spokojna o jakość. 
    Poza tym po drugiej stronie jest Amazon - stacja, której nie darze zaufaniem, ale powszechnie wiadomo, że mają pieniądze, a produkcja (jakiegokolwiek) fantasy bez monet to strzał nie w kolano, a prosto w serce.
  • Klimat; Niebo, piekło - dajcie jeszcze łowców, a będzie ,,Supernatural 2.0''.  
    Mówiąc już bardziej poważnie i stricte o nadchodzącym tytule, lubię klimaty demoniczne z istotami duchowymi, nie wspominając już o Apokalipsie, podczas której wyciąga się z wora (albo z rękawa) wszystkie stworzenia piekielne (choć pewnie i atrybuty boskie się zdarzają) i mamy wielki Armagedon i wątki biblijne, o których zazwyczaj się nie mówi. 
  • Przesłanie - na podstawie kilku fragmentów powieści można wywnioskować, że to nie tylko historia o niebie i piekle - w większej mierze ,,Dobry omen'' zdaje się mówić o ludziach i ich przywarach, a seriale działające na zasadzie krzywego zwierciadła zawsze jakoś tak przypominają o ironii bycia człowiekiem (istotą rozumną);  
    ,,Ludzie przeważnie nie są źli. Po prostu czasem dają się porwać jakiejś idei. Wtedy przebierają się w mundury i strzelają do siebie. Albo zakładają białe habity, białe kaptury z wycięciem na oczy, zapalają krzyż i idą kogoś zlinczować''.



 I równie wielkie obiekcje ↓

  • nowy image Tennanta (włosy Tennanta) - podobno dobry aktor zgadza się na wszelkie wariackie wizerunkowe, ale w przypadku Davida i jego wręcz żarówiasto pomarańczowych włosów (od razu nasuwają się nieprzyjemne skojarzenia z ,,Shadowhunters'') obraz jest (minimalnie) niepokojący. 
  • gatunek - ,,Dobry omen'' jest właśnie czarną komedią, czyli humorem kompletnie mi nie odpowiadającym, a jak wiadomo w takim gatunku ma się utrzymać także serial. 
    Pocieszam się dwoma czynnikami:
    •cytaty z Lubimy Czytać całkowicie do mnie przemawiały, a to chyba coś znaczy, nie?
    •ostatnio nie lubiłam też wszystkiego, co ma w gatunku wypisane ,,komedia'', lecz później zobaczyłam ,,Shameless''.
,,The Resident''
stacja: FOX
premiera: 21 stycznia
liczba i długość odcinków: odcinki mają trwać po ok. 60 minut. Ich ilość nie jest na razie znana, jednak w internecie można znaleźć tytuły dziesięciu epizodów.

Kilka słów wstępu ↓
Nigdy nie byłam fanką procedurali medycznych - ominął mnie cały szał na dr House'a, nie widziałam też nigdy ,,Grey's Anatomy''. W tym roku co prawda skusiłam się na ,,The Good Doctor'' (bardzo przyjemny procedural o lekarzu z zespołem Aspergera), ale jednak cały szał na lekarskie seriale jakoś mnie ominął. ,,The Resident'' wydaje się jednak inne na tym polu i przypomina nieco ,,Hannibala'', choć jestem niemal pewna, że w serialu FOXA nie będzie tylu przybliżeń na ślimaki.

Opis fabuły ↓
Bohaterem serialu jest Devon Pravesh - młody, pełen ideałów lekarz, który rozpoczyna pracę pod okiem genialnego i zuchwałego przełożonego Conrada Hawkinsa. Wszystko byłoby by wspaniale, gdyby nie fakt, że Hawkins momentami z szanowanego lekarza zamienia się w szalonego psychopatę. 

Zwiastun ↓


Moje wielkie nadzieję ↓ 

  • psychopaci - jest coś fascynującego w oglądaniu genialnych umysłów (bo czyż nie z tego powodu wszyscy uwielbiają Sherlocka?), ale jest też coś trudnego do opisania w podglądaniu słynnych morderców i choć zwykle brzmi to wybitnie źle to należy przyznać, że wiele osób lubi to robić. Tak też bywa ze mną, dlatego wzmianka o ,,psychopacie'' od razu kazała mi obczaić serial. 
  • główny bohater - Devon (a właściwie aktor go grający) to jeden z tych ładnych facetów, na których aż miło się patrzy.
 I równie wielkie obiekcje ↓
  •  procedural - procedurale mają to do siebie, że często męczą przez swoją... proceduralowość. Dbając o kolejne sprawy i kolejnych pacjentów, twórcy czasami zapominają, że równie ważne są wątki własne postaci.    
  • główny bohater - powyżej pisałam, że główny bohater może być wsparciem artystycznym dla całego serialu i to prawda, lecz istnieje także druga strona medalu, bo Devon w materiałach promocyjnych wygląda trochę jak wszystkowiedzący koleś, wściubiający nos w sprawy wszystkich. Nie wspominając już o niesamowitej pewności siebie i zachowywaniu się jakby był tam, co najmniej, ordynatorem. 
  • zwiastun - zwiastun daje takie wrażenie (miejmy nadzieję, że fałszywe) jakby ,,The Resident'' było trochę taką telenowelą, gdzie każdy ma wrogów, przyjaciół, gdzie wszędzie ludzie sobie skradają całusy i wspólnie leją po twarzach.
,,The Alienist''
stacja: TNT
premiera: 22 stycznia
liczba i długość odcinków: 8 bądź 10 odcinków po 60 minut

Kilka słów wstępu ↓
Mam taką poważną zasadę, że rok bez serialów rozgrywających się w XIX wieku to najkrócej mówiąc rok stracony, dlatego też wybierając produkcja na 2018 musiał paść jakiś ciekawy tytuł przypadający na ten okres historii.

Opis fabuły ↓
Po serii makabrycznych i niedających spokoju morderstw, na chłopcach pracujących jako męskie prostytutki, psychiatra Laszlo Kreizler, dziennikarz John Moore i komendant policji Theodore Roosevelt pracują razem, stosując kształtujące się dziedziny psychologii i wczesnych technik badania zbrodni, aby wytropić jednego z pierwszych seryjnych morderców Nowego Jorku. Serial oparty jest na bestsellerowej książce Caleba Carra o tym samym tytule, a wszystkie znaki na niebie i ziemie wskazują, że możemy się spodziewać klimatycznego thrillera psychologicznego z szybką akcją, umiejscowioną pod koniec XIX wieku w Nowym Jorku. 
Zwiastun ↓ 


Moje wielkie nadzieję ↓ 
  • budżet - szef TNT, Kevin Reilly, ostro negocjował z twórcami, ostatecznie obiecując pominięcie pilota i wysoki budżet, a to już jedna czwarta sukcesu.
  • twórcy - reżyserem wszystkich 8 odcinków jest współtwórca pierwszego sezonu ,,True Detective'' - Cary Fukunaga. Dla wszystkich osób, które o wspomnianym ,,Detektywnie'' nic nie wiedzą dodam, że jest to serial cieszący się świetnymi opiniami zarówno krytyków jak i publiki.   
  • klimat - mało która produkcja opowiadająca o XIX wieku nie ma klimatu, a ,,The Alienist'' na pewno nie będzie się zaliczał do tej wąskiej grupy, bo już trailer wygląda obiecująco pod tym względem.
  • wnętrza - to co rzuciło mi się w oczy podczas zwiastuna serialu to niezaprzeczalnie piękne widoki - cudowne pokoje, bogate zastawy stołowe, wykrochmalone koszule. Będzie to miła odskocznia od brudnego, szarego, pełnego kominów fabryk Londynu.  
  • Luke Evans - Evans to taki aktor, który wygląda jakby się urodził by grać w ,,The Alienist''. Dodatkowo patrząc na jego filmografię, nie można powiedzieć, że to jakiś nieznany, niszowy aktor.
I równie wielkie obiekcje ↓
  •  TNT - z jednej strony szef stacji obiecał wysoki budżet, przebijając tym samym inne serwisy, lecz jednocześnie pamiętam sromotną klęskę przy ,,Willu'' - miało być pięknie i nieco nowocześnie, a wyszła produkcja zupełnie niepotrzebna z głównym bohaterem, który nie interesował nikogo.   Mam nadzieję, że TNT nie zepsuje drugi raz dobrze zapowiadającego się materiału. 
  • lektor - jest taki ogromny minus oglądania czegokolwiek z stacji TNT, gdyż (nie wiem czy wiecie), ale mamy również TNT Polska, więc wszystkie premiery wypuszczane są u nas z kilkudniowym (czasami kilkutygodniowym) opóźnieniem. Teoretycznie jest to ogromnym plusem, jednak pojawia się też spory minus; wszystkie produkcje puszczane są tylko z lektorem, co stawia ogromne schody przed niesłyszącymi i wielki ból dla ludzi, którzy lektora po prostu nie lubią.
Serial Agnieszki Hollland dla Netflixa
stacja: Netflix
premiera: data jeszcze nie ustalona
liczba i długość odcinków: 8 odcinków

Kilka słów wstępu ↓
Kiedy Netflix ogłosił, że wstąpi na polski rynek pojawiło się kilka nieśmiałych głosów ,,że może oni zrobią coś polskiego''. Minęło trochę czasu i okazało się, że faktycznie są takie plany. Ba, niedługo mamy zobaczyć ich efekty.

Opis fabuły ↓
Netflix zapowiada, że serial będzie utrzymany w tradycyjnej konwencji zimnowojennego thrillera szpiegowskiego, jednak pokaże wszystkim alternatywną historię świata, w którym żelazna kurtyna nigdy nie upadła.
W 2002 roku, dwadzieścia lat po straszliwym ataku terrorystycznym z 1982 roku, który pogrzebał polskie nadzieje na wyzwolenie i zapobiegł upadkowi Związku Radzieckiego, student prawa z ideałami i skompromitowany oficer śledczy odkrywają spisek, który pozwolił utrzymać żelazną kurtynę i represyjne państwo policyjne w Polsce. Po dwóch dekadach pokoju i dobrobytu, przywódcy reżimu wcielają w życie tajny plan obmyślony wspólnie z nieoczekiwanym przeciwnikiem jeszcze w latach 80. Spisek radykalnie odmieni Polskę i wpłynie na życie wszystkich mieszkańców kraju - i całego świata. Intryga odkryta przez bohaterów może wzniecić rewolucję, a rządzący nie cofną się przed niczym, żeby zachować ją w tajemnicy.
Zapowiedź ↓


Moje wielkie nadzieję ↓ 

  •  Netflix - co jak co, ale Netflix rzadko robi słabe seriale. Jasne zdarzają się im również takie, aczkolwiek nadal jest to nisza w porównaniu z tymi dobrymi, hitowymi produkcjami,
  • #dobrebopolskie - mało jest w Polsce seriali dobrych, więc kiedy jakiś pojawi się na horyzoncie warto byłoby ten moment zapamiętać,
  • twórcy - Agnieszka Holland i Kasia Adamik - te dwie panie pracowały przy filmie ,,Pokot'' (nominowanym do Oscara) i mają też pracować przy nowym serialu dla Netflixa.

I równie wielkie obiekcje ↓
  • tematyka - rośnie we mnie takie przekonanie, że jak ktoś robi serial polski to jest to kryminał, komedia romantyczna, obyczajówka (podchodząca bardziej pod telenowele)  albo właśnie coś mocno związanego z wojną, historią narodu. Nie ma w tym nic złego, ale jednak gdyby Netflix zdecydował się na jakąś odjechaną fantastykę, sci-fi albo może nawet coś pokroju ,,4 block'', gdzie jest bardzo klimatycznie i można sobie pooglądać niemieckie widoczki, to chyba jednak bardziej by mnie to ucieszyło.

,,The Spy Who Came in from the Cold'' (Ze śmiertelnego zimna)
stacja: BBC i AMC
premiera: data jeszcze nie ustalona
liczba i długość odcinków: nie wiadomo

Kilka słów, bo na więcej mnie nie stać ↓
O tej produkcji wiadomo na prawdę nie wiele, ale warto zebrać wszystkie przesłanki do kupy:
  • jest to ekranizacja powieści Johna le Carréa. Powieść podobno jest fantastyczna, a to co ją odróżnia od wszelkich pozostałych tworów to sposób przedstawienia agentów. Nie ma tu mowy o drugim Jamesie Bondzie, agenci nie pielęgnują wspaniałych wartości i nie zawsze są tacy jak inni próbują nam wmówić. Życie głównego bohatera, Aleca Leamasa, ni jak ma się do tych wszystkich powieści z przystojnymi mężczyznami w rolach głównych.
  • BBC i AMC znów pracują razem po sukcesie jaki osiągnął ,,The Night Manager'' (serial niezrównanie piękny, ale momentami niezwykle głupi i naiwny),
  • podobno w roli głównej wystąpi Aidan Gillen (ten pan z ,,Gry o tron'').

To by było na tyle z mojej listy, ale ciekawi mnie, czy ktoś z was również ma taką listę, czy może jednak nie interesujecie się zapowiedziami w perspektywie dłuższej niż miesiąc?

12 | dodaj komentarz

  1. To nieźle. Premiera na którą ja czekam w przyszłym roku to głównie "Tytani". I mam naprawdę ogromną nadzieję, że DC się z tym uda. Chyba każdy czeka w tym serialu na to, by wymazał obecne złe skojarzenia z kreskówkowych Młodych Tytanów i aby serial odniósł się do ich starszej wersji. No i śledzę jak najdokładniej wybór aktorów. Chyba bym się załamała, jakby mi to zepsuli :/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo, to już "The Resident" zapisuję bo to mój ulubiony aktor, który wciela się w postać głównego bohatera :d

    co do procedurali, to się nie zgodzę, wystarczy Chirurgów jeden odcinek zobaczyć, żeby się skapnąć, że tam to raczej bohaterowie, tj. doktorzy tworzą główną oś historii :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że wytrwam i najpierw dokończę te wszystkie seriale, które rozpoczęłam oglądać dawno temu. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, że jednak fantastyka jest za droga w produkcji jako serial po polsku. Niestety, efekty specjalne sporo kosztują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyśmy mówili o produkcji telewizji publicznej to jasne - zgodziłabym się. W tym konkretnym przypadku mówimy jednak o Netflixie - marce, która ma pieniądze na produkowanie kilku różniastych treści miesięcznie.

      Usuń
    2. Tym bardziej ze mamy swoje Alvernia Studio i Platige Image Bagińskiego - to wyszłoby o połowę taniej a efekt byłby taki sam jak w serialach USA

      Usuń
    3. Dalej - bardziej opłaca się zrobić taki serial po angielsku. Polacy i tak obejrzą ;)

      Usuń
    4. Polacy obejrzą i po polsku, i po angielsku. Pytanie czy polski serial byłby dobrym towarem importowym na rynek brytyjski czy amerykański. Bo o ile, ,,Dark'' (niemiecki serial Netflixa) przyjął się świetnie, tak tutaj nie wiadomo. Z drugiej strony uważam, że serial fantastyczny łatwiej jest ,,sprzedać'' niż serial stricte o historii danego regionu i danej kulturze.

      Usuń
  5. Ja to bym chciał zeby Netflix , Amazo, ktokolwiek zekranizował infantylną speace operę Jacka Izworskiego "Gwiezdne szczenię " Mogło by to ( a materiału starczy na ładne 3 sezony ) wejśc do kanonu seriali s-f jak ST czy SG1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej nie ktokolwiek, bo jak się weźmie za to telewizja publiczna to będzie ,,Wiedźmin vol. 2''.

      Usuń
  6. GOOD OMENS! Już mi się buzia uśmiecha na samą myśl :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobry omen w wersji filmowej chętnie obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo