sobota, 23 lipca 2016

,,Kroniki Saltamontes: Ucieczka z mroku'' Monika Marin

Adam i Aleks - dwóch chłopców z sierocińca, jeden obdarzony nieprzeciętną intuicją, a drugi inżynieryjnym umysłem - wyruszają w podróż. Wcześniej jednak skonstruują Maszynę do Produkowania Szczęścia, której powierzą swoje sekrety. Chłopcy marzą o odnalezieniu domu i zaskakujących przygodach. Ich życie nabierze tempa, gdy w średniowiecznych podziemiach odnajdą tajemnicze księgi. Od tej pory spotkają ich sytuacje niebezpieczne i pełne emocji. Ale najważniejsze jest aby przeprawili się przez całą Europę i dotarli do miejsca, które wspólnie wylosowali na mapie. No i oczywiście aby ich wynalazek uszczęśliwił nie tylko ich, ale i ludzi o dobrym sercu.
źródło: lubimyczytac.pl
Nie będę udawać, że książkę tę przyjęłam z ogromnym entuzjazmem. Nie wiedziałam czego się spodziewać, nie czytałam opisu - te ostatnimi czasy potrafią na dużo zdradzić - a jedyne co wiedziałam to, że lektura adresowana jest głównie do dzieci oraz młodzieży. Po przeczytaniu mogę śmiało stwierdzić, że ta książka nie może być adresowana do jakiejkolwiek grupy wiekowej, gdyż jest odpowiednia dla każdego. Dla młodszego czytelnika będzie ciekawą przygodą, dla nastolatków lekturą pełną wartościowych sentencji, a dla dorosłych na pewno chwilą wytchnienia.
Człowiek żyje, dopóki marzy, dopóki realizuje swoje cele, dopóki widzi sens własnego istnienia.
,,Kroniki Saltamontes'' to dzieło przepełnione złotymi radami. Najczęściej są to jednozdaniowe wskazówki, które młodszy odbiorca po prostu ominie nie zwracając nad nimi zbytecznej uwagi, a starszy chwilę się nad tym zastanowi. Książka wyróżnia się również wszechobecnym dobrem. Mimo, iż nasi główni bohaterowie na swojej drodze spotykają złodziei oraz oszustów to te wszystkie złe postacie są jedynie tłem dla tych, które postępują zgodnie z sumieniem. Z jednej strony jest to bardzo nierealne. Mówimy przecież o okresie powojennym, gdzie nikt niczego nie miał, ale z drugiej jest to na swój sposób urocze i łapię za serce.
To nie rzeczy tworzą nasze życie, ale nasza wiara w możliwość bycia szczęśliwymi.
Pierwszym moim zastrzeżeniem co do sposobu pisania jest narracja. Historia zaczyna się od opowieści Adama - który jest już w podeszłym wieku - po czym przenosimy się w świat powojenny, gdy przyjaciele byli jeszcze młodzianami. Nie byłoby w tym nic złego, jednak autorka kilkakrotnie wraca do starca, który niby opowiada nam tę historię, a później znów przenosimy się wstecz i wszystko prowadzone jest z perspektywy osoby trzeciej. Nie ma ,,ja i mój przyjaciel'' tylko ,,Adam i Aleks''. Moim zdaniem wprowadza to lekki zamęt, aczkolwiek nie przeszkadza zbyt w czytaniu.
Dojrzałość to przecież nie liczba przeżytych lat... Lecz bagaż życiowych doświadczeń.
 Wątek podróżniczy wiedzie prym wśród wszystkich innych. Już od pierwszych stron chłopcy ciągle się przemieszczają i walczą z nieudogodnieniami losu. O dziwo, był to mój ulubiony motyw w całej tej powieści! Lekki język, wiele świetnych postaci z marzeniami, to wszystko sprawiło, że cała ta podróż minęła mi w okamgnieniu. Występują tu również motywy poboczne; wątek fantastyczny oraz miłosny.  Związków w tej książce jest wiele, poczynając od małżeństwa z wieloletnim stażem, a kończąc na dziecięcym zakochaniu, które dopiero kiełkuje.
Miłość może przyjść w każdym wieku... Nie trzeba tylko zamykać jej drzwi przed nosem...
Doszukałam się tu również miłości niewłaściwej, kiedy to prywatny nauczyciel Katarzyny - przyjaciółki Aleksa - darzy swoją uczennice uczuciem. Moment, w którym spotkałam się z taką treścią ,,Chciał jej powiedzieć, jaka jest piękna, ale wystraszył się swoich uczuć'' Gdy uzmysłowił sobie, że mógłby być jej ojcem,  natychmiast obrócił się w kierunku klawiatury.'' dowiódł, że o wiele bardziej wolę wędrówki dzieciaków niż wątki romantyczne. Kwestia fantastyki jest już nieco trudniejsza, gdyż w tym tomie wraz z bohaterami dowiadujemy się dziwnych rzeczy, ale tak naprawdę nie zagłębiamy się w cały ten świat. Założę się, że jest to po prostu wstęp do tego co ma się wydarzyć w kolejnych częściach trylogii. W tej serii podoba mi się również fakt, iż większość intryg, zagadek została zakończona wraz z pierwszym tomem. Co pozwala ci wybrać czy chcesz brnąć dalej w tę historię czy jednak zrezygnować na rzecz przesłodzonego romansu czy mrożącego krew w żyłach horroru.
(...) najważniejsza jest teraźniejszość. Przeszłości nie zmienimy, a przyszłość nie istnieje.
 Lektura była bardzo szybka i bogata w życiowe rady, a dzięki ilustracją także przyjemna dla oka. Nie jest to książka, która całkowicie mnie pochłonęła, ale spodobała mi się. Polecam ją szczególnie fanom motywu podróży oraz fantastyki. Ja niestety nie należę do tej grupy osób, więc nie wciągnęłam się tak w ten świat.
Chciałem w swoim życiu iść do przodu, a nie cofać się, chciałem podejmować decyzje odważne, bo miałem prawie dziewięć lat, a gdy się ma dziewięć lat - wszystko jest możliwe.

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuje wydawnictwu Pinus Media

28 | dodaj komentarz

  1. Aleksandra Bernatek23 lipca 2016 19:51

    Ilustracje są cudne! Ale myslę, że i treść mogłaby mi przypaść do gusty

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, ilustracje są cudowne♥
    Nawet mój czteroletni braciszek podchodził do mnie pytając czy może pooglądać obrazki, także mają w sobie to coś ;) !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ilustracje piękne, trzeba przyznać. Co do fabuły, nie jestem do końca przekonana. Uwielbiam, wręcz kocham fantastykę, ale chyba jej troszeczkę inny rodzaj. Nie zamierzam przeczytać tej książki, ale gdyby kiedyś wpadła mi przypadkowo w ręce, pewnie bym po nią sięgnęła. Dodałaś cudne cytaty.
    Pozdrawiam! bookwormss-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze-o-książkach23 lipca 2016 23:03

    O, brzmi bardzo ciekawie. Zwłaszcza zaintrygował mnie wątek tej maszyny. Duży plus za sliczne ilustracje :)
    szczerze-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne ilustracje! Jeśli chodzi o fabułę... chyba to nie jest książka dla mnie :( Czuję, że nie pochłonęłaby mnie ta powieść, ale może kiedyś spróbuję? Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, jaka śliczna oprawa graficzna *0*
    Jednak, książka średnio wpasowuje się w mój gust, więc raczej po nią nie sięgnę :|
    Pozdrawiam, Ami.
    Osobisty ósmy księżyc

    OdpowiedzUsuń
  7. O, w końcu porządne wydanie, niestety w dzisiejszych czasach ze świecą szukać takich ;< Ja pokochałam "Osobliwy dom Pani Peregrine"- przepięknie wydana :D Natomiast fabuła recenzowanej przez Ciebie ksiażki mówi mi jedno: nie dla mnie absolutnie. Wolę krew, pot i łzy, albo całkowite fantasy :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kinga Kmiecik24 lipca 2016 17:34

    Zostałaś nominowana do LBA :)
    https://bookowelowe.blogspot.com/2016/07/lba-2.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam tej książki, jednak wiem, że książki dla dzieci do których aktualnie ze sentymentem wracam – mają ogromną wartość! „Ten Obcy” i „Tomek w krainie kangurów” są chyba moimi ulubionymi lekturami. Szkoda, że zapomina się o tak dobrych pozycjach.

    Pozdrawiam,
    czytaniamania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale będę się zachwycać tym, jak przepięknie została wydana. No po prostu cudownie; nie mogę wyjść z podziwu *.* No i jeszcze te cytaty, które ogromnie mi się podobają. Jeśli kiedyś ta książka wpadnie w moje łapki, to przeczytam na pewno ;)
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałam ,,Osobliwy dom Pani Peregrine'' na filmikach czy zdjęciach i faktycznie wygląda bosko. Krwi i łez w ,,Kronikach Saltamontes: Ucieczka z mroku'' raczej nie znajdziesz, ale dla samych ilustracji warto - gdy będzie okazja - pooglądać te piękne wydanie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuje, ale nie mam pojęcia kiedy uda mi się zrobić te LBA. Czytałam już kilka pytań i bardzo mi się podobają. W końcu ktoś wychylił się na oryginalność. Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak to prawda, aczkolwiek nie przypadną wszystkim. Niektórzy wolą bardziej krwawe historie. ,,Ten Obcy'' czytałam kilka lat temu i doskonale pamiętam tę historię, a z ,,Tomkiem w krainie kangurów'' nie miałam do czynienia. Warto jednak pamiętać o tych historyjkach dla dzieci, bo mają bardzo dużo mądrości w sobie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdyby nie wydawnictwo Pinus Media to przyznam się, że i ja nie wiedziałabym nic o tej trylogii. Nad wydaniem chyba każdy się rozwodzi, jest piękne! Jest jednym z lepszych no i te ilustracje♥

    OdpowiedzUsuń
  15. piszeczytamgotuje.blogspot.com25 lipca 2016 13:48

    Piękne ilustracje, które przyciągają czytelnika :) Ciekawa lektura, inna niż wszystkie, ma coś w sobie urzekającego ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. naczytane.blog.pl25 lipca 2016 17:20

    Ta książka leżała u mnie przez ponad rok i jej nie tknęłam :) coś mnie blokowało :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Historia na pewno piękna, w dodatku książka opatrzona jest pięknymi ilustracjami. Niestety nie jest to lektura dla mnie.

    Pozdrawiam,

    http://tamczytam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Skryta Książka26 lipca 2016 11:29

    Pozycja z pewnością warta uwagi i ja również przeczytałabym ją szybko, muszę mieć na nią oko :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej ;) Nominowałam Cię do LBA. Mam nadzieję, że odpowiesz :)
    http://em-bloguje.blogspot.com/2016/07/liebster-blog-award.html
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuje ślicznie :) Nie wiem kiedy uda mi się wykonać tę nominację, ale postaram się.

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda, bo historia warta zapoznania. Zawsze po jednym tomie można skończyć tę trylogię.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie czytałam tej książki i teraz już raczej po nią nie sięgnę ;) ale recenzja bardzo ciekawa! :)
    Pozdrawiam :) http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Natalia Kosin27 lipca 2016 13:51

    Nie czytałam tej książki, ale swego czasu widziałam natłok samych pozytywnych recenzji. Mimo wszystko nie wiem czy przeczytam tę książkę. Bardzo dobra recenzja! :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja też przeglądałam inne recenzj na blogach, by skonfrontować swoją opinię z innymi i tamte wychwalały te książkę pod niebiosa. Dla mnie jest dobra, ale nie przecudowna. Kto lubi sielankowe historię będzie zadowolony, kto woli rozlew krwi nie znajdzi tu nic ciekawego. Książka będzie idealna, by zacząć czytać z swoją pociechą to mogę zagwarantować ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. Myślę, że pierwszy tom można kupić, przeczytać i zobaczyć co dalej. Jeśli się nie spodoba to można dać młodszemu siostrzeńcowi, który właśnie zaczyna swoją przygodę z czytaniem. Dzieciaki także będą zachwycone, a końcówka pierwszego tomu daje takie wrażenie jakby jakiś rozdział tej historii był już zamknięty więc nie będzie tego zdołowanego wrażenia, że nie skończyło się serii. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Joanna Rysiewicz (Gemma)27 lipca 2016 18:46

    Uwielbiam, gdy dzięki ilustracjom leci szybciej czas na książce ;D Baaardzo ciekawy pomysł na historię - będę mieć na uwadze :).

    OdpowiedzUsuń
  27. I przede wszystkim takie obrazki są piękne dla oka ♥

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo